Mapa nielegalnych wysypisk smieci

Serdecznie polecam Waszej uwadze:

http://www.letsdoitworld.org/wastemap

W Estonii zrobiono akcje z udzialem 500 dziennikarzy, aktorów, naukowcóww.
Celem bylo zidentyfikowanie nielegalnych wysypisk smieci.
Wynikiem bardzo naglosnionej medialne akcji oczyszczenie kraju z wielu nielegalnych wysypisk.

Moze pokusic sie o podobna akcje w Polsce?

Tylko podziwiać - to się nazywa “społeczeństwo obywatelskie”…
U nas w Polsce to prawie każdy “rów” to nielegalne wysypisko:/

A komu taka mapa jest potrzebna? :wink:

Hej Gregorisan,
spoleczenstwo obywatelskie to my. To co robimy to czysty tego przyklad.
udujemy cos nowego uczac ludzi ze cos mozna zrobic w kraju generalnie ogarnietym pesymizmem i tumiwisizmem.
Od czegos trzeba zaczac. My zaczynamy od tego, co lubimy i co jest pozyteczne.
Taka akcja pokazala by np. skale zasmiecenia Polski w porównaniu z innymi krajami.

Zbigniew: Nie rozumiem pytania.

I myślisz, że dzięki temu ludzie przestaną wywalać śmieci po lasach? Do tego potrzeba działań systemowych a nie zrywu paru entuzjastów czy mapek. Ostatnia reforma śmieciowa w PL tylko pogorszyła sprawę. Oczywiście, mapę można zrobić, a w poprzednim poście chodziło mi o to, kto będzie odbiorcą takiej mapy? Bo chyba nie rowerzyści?

Moze to smieszne, ale w Estonii do akcji wlaczyly sie nie urzedy ale np. Hotele, osrodki wypoczynkowe itd.
Wyobraz sobie jakie wrazenie robi na turystach mapa która pokazuje wysypiska niedaleko kurortu który prowadzisz.
Naglosnienie tego w telewizji i zainteresowanie sprawa spowodowaly faktyczne zmiany w które wcale nie wlaczyly sie wladze.
Czesto mieszkancy danych miejscowosci sami organizowali sprzatanie.

Wlasnie ta informacja byla dla mnie najbardziej (pozytywnie) zaskakujaca.

Ale to Marku nie zmienia faktu, że w Polsce mamy jedne z najniższych wskaźników “zaufania społecznego”…a bez tego trudno cokolwiek budować…
Dlatego w przeciągu kliku lat zamierzam z rodziną na stałe osiąść w Czechach.

Dokładnie.

To prawda ze mamy jeden z najnizszych wskazników zaufania spolecznego. Ale czy to powód by sie z tym godzic?
Zas pokazywanie problemu jest przyczynkiem do tego, by dzialania systemowe w ogóle zostaly podjete.

Jestem dumny z bycia Polakiem zas przeszkody stanowia dla mnie wyzwanie.

Ależ choćby to, że poświęciłem już dziesiątki godzin na mapowanie na rzecz OSM świadczy, że próbuje coś w tym temacie zrobić:)

Wiem i to ze OSM rozwija sie w Polsce o wiele dynamiczniej niz gdzie indziej jest dla mnie powodem do optymistycznego patrzenia na przyszlosc.
Ludzie chca zmian, widza ze mozna inaczej funkcjonowac zas ze zlymi przyzwyczajeniami naszych Rodaków trzeba po prostu walczyc. przywyczajenia

Tak wracam do informacji pdanej przez IreuN (http://forum.openstreetmap.org/viewtopic.php?pid=355236#p355236 )
tzn. http://www.tvn24.pl/cba-sprawdza-glownego-geodete-kraju,347895,s.html

Korygujcie mnie, jesli uwazacie inaczej, ale mysle, ze w tym projekcie spotykaja sie ludzie tworzacy cos pozytywnego, niejako antybiegun takich róznych brzydkich spraw.
I to nie ze wzgledu na przekonania polityczne czy religijne.
Po prostu - mamy ustalone czyste zasady gry. I nagle okazuje sie ze wszystko dziala, sprawnie sie rozwija. Nawet w Polsce :wink:
To, ze sa u nas na forum prowadzone niekiedy bardzo ostre spory jest dla mnie elementem normalnosci gdyz do niej nalezy róznica pogladów na rózne tematy.
Predzej czy pózniej nie bedzie sie dalo, takze w Polsce, OSM ominac.

Mam wkrótce przyjemnosc wyglosic prelekcje o OSM na forum przedsiebiorstw niemieckich. Beda tam ludzie z zarzadu Deutsche Bank, niemieckiego Telekomu, ubezpieczalni i dziesiatki innych najbardziej liczacych sie w Niemczech firm. Sam fakt zaproszenia jest znaczacy. Oznacza, ze OSM staje sie liczacym faktorem w gospodarce zas najwieksze firmy chca zdobywac wiedze na temat OSM.

Dlatego warto podejowac nowe tematy, byc prekursorem, nawet jesli rozwiniecie ich bedzie trwalo wiele lat i nawet jesli mamy obszary bialych dziur na mapie. OSM to never ending story.
Jest nas coraz wiecej, mapa jest coraz lepsza.

Wracając do tematu wątku - spojrzałem na stronę - świetnie przygotowany projekt, prosta, inutuicyjna aplikacja mobilna do zbierania danych.
Jedyna istotna rzecz której tam brakuje to dostęp do danych (czyli n.p. jakieś api czy zwykły eksport w celu dalszego użycia ).
Można pomóc w tłimaczeniu mapy i aplikacji po polsku: http://www.letsdoitworld.org/wastemap/localization

I powtórzę jeszcze raz pytanie : czemu na liście krajów biorących udział nie widzę Polski (a widzę prawie wszystkie państwa europejskie z Albanią włącznie :wink: ) ?
W poszukiwaniu odpowiedzi wrzucamy do googla pytanie “Mapa nielegalnych wysypisk” i co dostajemy ?
Tak, też trudno mi uwierzyć, że nasz wątek na forum automat uznał za najbardziej treściwy wynik.
Grzebiąc nieco głebiej mozna się wreszcie dokopać do przykladów jak się to u nas robi:

  1. Inicjatywa oddolna: www.posprzatajmy.pl
  2. Inicjatywa odgórna:
    odsłona pierwsza (na co pójdą nasze pieniądze) : http://araw.pl/artykuly_zalaczniki/Ogloszenie_o_zamowieniu_02_27_2012.pdf
    odsłona druga (jak pieknie będzie): http://www.zielonaakcja.pl/Files/File/Aktualnosci%202011/Konferencja%20Wroc%C5%82aw/Kampania_Nowe_prawo_odpadowe_-_nowy_styl_zycia_dolnoslaz.pdf
    odsłona trzecia (a wyszło jak zwykle …): http://smiecenieodpada.pl/pub/smiecenie_odpada_nieczynne.htm

Dla tych, którym się nie chce czytać całej historii z p.2 : “projekt” z(?)robiony za nasze pieniądze (być może w każdym województwie było cos podobnego) miał jako jeden z celów prowadzenie ewidencji nielegalnych wysypisk i wizualizację tego na mapie.

Znając skalę zjawiska (w każdej wsi funkcjonują “ustronne” miejsca znane mieszkańcom) to zebrane dane (czy to na www.posprzatajmy.pl czy to na http://www.letsdoitworld.org/wastemap ) stanowią tylko czubek góry lodowej
Mapowanie takich miejsc oczywiście samo w sobie nic nie zmienia ale to jest pierwszy i niezbędny krok, żeby zadziałac na wyobraźnię i zmusić do działania.

No wlasnie Miklobit.
Znajac zycie i tempo dzialania to moze WlAdka poprosic o przetlumaczenie mapy i aplikacji ?
No chyby ze ktos inny by wspomógl.

Proponuje tez uderzyc do paru organizacji tak, by to rozdmuchac.

M.in. jako żródło danych dla służb, które montują kamery w miejscach gdzie regularnie ludzie podrzucają śmieci.
Lasy Państwowe na pewno.
Ale samo usuwanie wysypisk będzie syzyfoową tak długo jak wyrzucenie na dziko smieci pozostaje praktycznie bezkarne.
Nawet ktoś nagrany “w akcji” ukrytą kamerą może liczyć co najwyżej na mandat karny.
Zdjęcia/nagrania nie budzące wątpliwości powinny być z mocy prawa upubliczniane bez żadnego zmazywania twarzy i numerów samochodów.
Po co nam takie newsy jak ten : http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,13546380,Wyrzucanie_smieci_do_lasu_.html skoro “bohater” filmiku
zapłaci (maksymalnie) kilka stów mandatu, pozostanie znany tylko kilku osobom z wymiaru sprawiedliwości i dalej będzie jeżdzić do lasu …

I jeszcze jedna funkcja na takiej mapie wydaje mi sie niezbędna: mozliwość oznaczenia ,że wskazane miejsce zostało uprzątniete.
Oczywiscie również ze zdjęciem.
Po internecie przewijaja się informacje ile to nadlesnictwa wydały na wywożenie smieci z lasu i ile tyś m3 uprzątnieto w danym roku.
Bez udokumentowania takich działań (mapa byłaby najlepszym miejscem do tego) trudno stwierdzić, czy i w jakim zakresie te działania są prowadzone.
To MUSI działać w obie strony - wtedy nie będą potrzebne pytania komu taka mapa potrzebna.

Rozwiązania systemowe powinny iśc w kierunku modelu, że jeśli człowiek zgłasza problem (np mapując wysypisko) to na skrzynkę mailową właściwych instytucji lokalnych trafia z automatu raport, a zgłaszający (i każdy inny) ma dostać publicznie widoczną informację co się w tej sprawie zadziało.
I nie widzę żadnych przciwskazań, żeby częścią takiego systemu była mapa prowadzona przez NGO.

Taki plug in maja np. w Salzburgu. Obywatele zglaszaja problem ze zdjeciem i od razu trafia to na mape i do urzedu. Trzeba wziac sprawy we wlasne rece skoro urzedy u nas maja z tam problem.

Jest taki projekt naprawmyto.pl, który opiera się na brytyjskich wzorach (http://www.fixmystreet.com/) i w założeniu ma być takim kanałem, przez który obywatele mają zgłaszać usterki i nieprawidłowości w swojej okolicy natomiast same alerty trafiają wprost do urzędników. W kilku miejscach w kraju były nawet organizowane takie “naciski społeczne” (zresztą dość kontrowersyjne) aby lokalna władza podpisała umowę, koszty wahają się od 2750PLN dla gminy do 50 tys. - 11000PLN dla gminy > 250 tys. Projekt powstał przy wsparciu Fundacji Batorego i Laboratorium EE więc chyba pod lepsze skrzydła nie można było trafić, jednak wynik w postaci 8 gmin wskazuje, że coś nie gra. Może warto skontaktować się z tymi ludźmi? Od razu mówię, że korzystają z Google.

Co do problemu śmieci, trochę zebraliśmy już doświadczeń z kilkuletnich akcji sprzątania m.in. Dolinek Podkrakowskich.
I tak: włączyć lokalną społeczność jest niebywale trudno, jeżeli nie ma lidera w postaci Straży Pożarnej to można o tym zapomnieć. Natomiast chętnie pomagają pojedyncze osoby, rodziny, raczej z większych ośrodków miejskich i nie związane z terenem. Śmiecą z kolei mieszkańcy, i to dosłownie pod własnym domem. Nawyki nabyte jeszcze z PRL, gdzie wywózka gruzu, wielkogabarytowych śmieci, szkła, itp to była norma. Nie sądzę aby jakakolwiek ustawa lub podwyżka cen zmieniła ich mentalność.
Generalnie dominuje bardzo niska świadomość i to nie ekologiczna ale związana z poczuciem ładu, porządku i wyglądu, wreszcie kontrola społeczna, coś co np. w Niemczech jest normą w Polsce uchodzi za donos i wpychanie nosa w nieswoje sprawy.

Tak myslalem. Doslownie tak, jak Krystian piszesz. Kontrola spoleczna w Polsce uchodzi w Polsce za donos, brak jest swiadmosci tego, ze robi sie cos nie tak, gdyz wywalenie smieci pozwala czesto zaoszczedzic czas i pieniadze. Jak najbardziej mge sobie wyobrazic, ze chetnie pomagaja osoby z wiekszych osrodków miejskich, nie zwiazane z terenem.I wlasnie o to chodzi. Chodzi o wzbudzenie poczucia wstydu, wsadzanie palca w problem, unaocznianie go. Od czegos trzeba zaczac. Oczywiscie nie pod Google i jakkolwiek ciesza mnie wszelkie próby pdejmowane w ten sposób, to jednak jestem przekonanyze ich miejscie jest wlasnie w OSM. W koncu odzwierciedlamy rzeczywistosc. Takze tego typu jak nielegalne wysypiska smieci.

Czy powinnismy takie miejsca mapować czy lepiej zachęcać już istniejące serwisy/bazy do używania OSM tylko jako podkładu ?
Z jednej strony nie warto odkrywać koła na nowo, ale z drugiej OSM to jedyne miejsce gdzie wprowadzone dane są z definicji dostępne dla każdego w postaci źródłowej.
I własnie w tym widzę słabośc tych pomysłów , które już funkcjonują. Maja zebrane sporo informacji ale poza ich własną mapą te dane są niedostępne.
A taka informacja powinna zyć w więcej niz jednym miejscu i formie jesli ma skutecznei docierać i zmieniać świadomość.

To jednoznaczne: Uzywamy do tego celu OSM.
W ten sposób duzo informacji o smieciach wprowadza na przyklad… turysci zza granicy i ludzie którzy nie slyszeli o w.w. projektach bedacych jak najbardziej dobra i sluszna inicjatywa, jednak nie majacych takiego globalnego przelozenia jak OSM.
Projekty szczególowe jak najbardziej moga uzywac tych danych.

Jakieś propozycje tagowania?