Warsztaty z mapowania na odległość

Zacząłem pisać o potrzebie dzielenia się wiedzą np z obsługi JOSMA w innym wątku, ale ponieważ się rozpisałem na ważny temat zakładam nowy wątek, bo najwyższa pora abyśmy poprowadzili warsztaty i ćwiczenia z OSM na odległość.
Nie chce mi się przeredagowywać tego co wklejam więc mogę się powtarzać ale muszę na wstępie podać ideę.

Jak to mówią ab owo czyli od jajka (nie sprawdzam pisowni łacińskiej)
Wszyscy wiemy na czym stoimy ale każdy ma jakiś plan zmapowania i nie chce od niego odchodzić aby uzupełniać braki w pomocy.
Kolega Władek nie da rady sam przetłumaczyć wiki, zaś sama wiki to taka pajęczyna, że choć pomaga średniakom i zaawansowanym userom to nowych zabija rozmiarem wiedzy i dziurami.
Są wprawdzie FAQ i tutoriale jak zacząć, ale i one są niepełne i giną przytłoczone wiki.
Osoby siedzące na OSM od roku lub kilku lat zapominają co jest barierą wejścia, a nawet jeśli pamiętają coś z tego, to nie chce im się łatać dziur na zasadzie, że jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz, albo “skoro ja się nauczyłem to inni też mogą”, czyli zasada rzucania na głęboką wodę.
To nie tak powinno być.
Wielu tu to GISowcy i informatycy i nie mają pojęcia, że nowy user nie jest w stanie pojąć przez kilka godzin co to jest edycja i jak się mapa zmienia, co prezentuje i co może zawierać.
Już same słownictwo typu rendering itp informuje, że aby coś zmapować trzeba godzinami lub dniami się uczyć.
User wytrzymuje góra pół godziny na wertowaniu wiki i uznaje, że na dalszą naukę ma czas więc zaczyna edytować aby zobaczyć z czym to się je i “czy coś widać” (zmiany).
Jak już zajarzy co to jest key czy value, to zastanawia się jaka jest kolejność dodawania kilku tagów do jednego obiektu itd.
Jak już coś zepsuje typu skasuje czy przetnie lub sklei, to nie wie jak cofnąć i się stresuje.
To co my proponujemy przypomina kurs języka obcego gdzie rzucamy kursantowi słownik mówiąc ucz się sam z tych materiałów, a tymczasem połowa słów w w słowniku jest nieprzetłumaczona, nie ma żadnej metodyki nauki tzn. słów od jakich należy zacząć itd.

Proponuję wrócić do metod wypracowanych przez setki lat tworzenia edukacji.
Najpierw pierwszak przychodzi do szkoły i pokazuje mu się zalety nauki, a nie zadaje zadania domowe.
Zatem musimy nowego usera życzliwie PRZYWITAĆ!!!
Musimy mu wytłumaczyć, że zależy nam na takich jak on, bo tylko on może sprawdzić czy mapa w jego okolicy nie zawiera błędów.
Człowiek musi się poczuć ważny i potrzebny jeśli ma poświęcać swój czas.
Nie możemy zachęcać do mapowania lecz do dzielenia się jego wiedzą (mapowanie to drugi krok).
Ludzie mają wiedzę i od wielu lat starają się nią podzielić tworząc np strony internetowe, gdzie prezentują zdjęcia, opisy wycieczek, dodają swoje tracki rowerowe.
Jedni się tylko chwalą ile km przebyli a inni robią to tak aby inni skorzystali z ich rad.
Przykładowo tysiące rowerzystów nie dodaje tracków do OSM a na inne portale.
Zatem trzeba zacząć tłumaczenie od tego że OSM to nie mapa na kompa stacjonarnego (tak większość używa), lecz mapa do użytku w terenie.
Należy podkreślać że korzystanie z OSM i jej poprawianie spowoduje, że niebawem ta mapa będzie dla każdego nieodzowna.
Należy wytłumaczyć, że każdy może wymalować dowolny element na mapie albo może dodać w formie punktu dowolne POI i wystarczy zapamiętać do tego kilkanaście tagów lub jeszcze prościej za pomocą notatek gdzie nawet nie trzeba się rejestrować.
Następnie należy wyjaśnić, że tagów jest 1000 więc nowi powinni zaczynać od umieszczania obiektów najłatwiejszych i najczęściej dodawanych, albowiem pomoc jeszcze nie jest w całości przetłumaczona.
Następnie należy wyjaśnić, że najszybciej można opanować podstawy jeśli się wykona kilkanaście ćwiczeń na warsztatach gdzie każda czynność będzie pokazana krok po kroku.
Ćwiczenie pierwsze może dotyczyć obiektów punktowych tzn. jak dodać drzewo lub sklep spożywczy na osiedlu.
Po opanowaniu 15-30 tagów i wskazaniu tabel Features należy poprowadzić ćwiczenia z instalacji JOSMa oraz powtórzyć te same ćwiczenia jakie były robione w ID.
W kolejnych wytłumaczyć zasady kalibracji i konieczność umieszczania węzłów na przecięciach dróg, bo to najczęstsze błędy na wejściu.
Chodzi o opracowanie mini-startera aby ludzie się nie zniechęcali tym, że przez pierwsze godziny plączą się w wiki choć nie wiedzą czego tam mają szukać.
Zwykle jak się zmęczą to machają ręką i zaczynają mapowanie na żywym organizmie, a starym userom ręce opadają jak widzą ich edycje.

Zatem należy podejść psychologicznie i dać ścieżkę na wejście taką jakiej ludzie oczekują. Najprostszą i najkrótszą.
Nawet wzorem Google Makera należałoby być może, wskazywać, że najpierw notatkami (google zatwierdza edycje czyli też ma prawie notatki) można uzupełnić braki dodając oczywiście informację, że notatka może wiele dni czekać na zatwierdzenie ale można to przyśpieszyć samemu dodając obiekt na mapie i tu link do warsztatów z mapowania.
Potrzebne są warsztaty na odległość i poligon dla żółtodziobów, ale to wyjaśniam w drugiej części.
Odsiejmy drugorzędną wiedzę i podajmy ją dopiero w kolejnych etapach.
Nie wystarczy zgromadzić dużą wiedzę (pomoc), należy wiedzę podawać w odpowiedniej kolejności dopasowanej do poziomu wiedzy ogólnej osoby nie mającej nic wspólnego z informatyką, dla której tagi wydają się jakimś językiem maszynowym ale i tak mija sporo czasu zanim zrozumieją, że mapy się nie rysuje jak w programie graficznym tylko opisuje jakimś magicznym językiem.
Ludzie nie lubią się uczyć, lubią działać i eksperymentować, że pierwsze efekty mizerne to brak zachęty do nauki.
Warsztaty to najprostsza droga do pokazania, że to co się robi od razu jest widoczne na mapie a to rodzi zadowolenie i można podłapać bakcyla.
Nie róbmy z ludzi grafików i GISowców, pozwólmy im w prosty sposób dzielić się ich wiedzą.
Działanie odwrotne powoduje frustracje, poczucie że to za trudne i nie przynoszące zadowolenia.
Pokazujmy, że OSM jest proste jak cep, a nie jakie ma możliwości.
Na to przyjdzie czas gdy ludzie będą zadowoleni z tego, że coś się im udało zrobić.
Monitorujmy mały poligon i chwalmy za postępy oraz pokazujmy co zrobiono źle.
Błędy na poligonie nie stresują, bo nic nie psują. To szkółka i każdy rady przyjmie.


Cz.2 przeniesona z innego wątku tak, że część informacji może się powtarzać.

Zatem uważam za konieczne stworzenie wątku kursu JOSMa gdzie będziemy się dzielić rozmaitymi trickami.
Drugi wątek potrzebny to Warsztaty z pierwszych i późniejszych kroków w JOSM, czy na osm,
Widzę to tak, że każdy z nas wykorzysta możliwość edycji swojego posta pod wpływem sugestii kolegów aby maksymalnie uprościć podawaną wiedzę.
Jeśli post będzie już dopracowany , będzie tutorialem bez wad to może być skopiowany na wiki.
Przykładowo zakładam post o tytule Nie mam ochoty czytać całej wiki a chcę sprawdzić czy coś mogę dodać i ujrzeć na mapie .
Zatem czytam post jak dodać drzewo lub sklep spożywczy, Tam opcje odsyłające do tagów albo do notatek. Do tego linki jak zainstalować JOSMa lub jak skalibrować ID.
Jest ogromna bariera na wejściu i tracimy dziesiątki tysięcy userów, którzy mogliby dodawać POI, tymczasem oni nie rozumieją jak mogliby na osm wejść a nawet samego faktu, że mogliby mapę poprawiać.
Ogromna większość tych co zajarzyła że mapę robi wolontariat zraziła się po pierwszych krokach gdy zrozumiała ze musiałaby się najpierw długo uczyć i to samodzielnie bo tego , tego i tego… brak.
Warsztaty to ja rozumiem kilka czy kilkanaście ćwiczeń które należy wykonać w odpowiedniej kolejności.
Do tego wyznaczmy jakąś wieś jako poligon gdzie będzie brak połowy obiektów typy budynki, drogi polne, stawy, krzaki itd a nowi nie będą się stresować, że coś namotają.
Po opanowaniu 15-30 tagów zachęta do przejścia z iD na JOSMa wraz z prowadzeniem za rączkę (tutorial) jak zainstalować JOSMA i jak powtórzyć w nim ćwiczenia wykonane w iD.
Dyskusja o tych warsztatach na odległość nie w tym wątku.
Tu jednak chciałem sprawdzić czy koledzy są skłonni podzielić się wiedzą (o regułkach wyszukiwania) czy też jak w przypadku nowicjuszy panuje przekonanie ze każdy musi przejść sam katorgę kulawej wiki itp i boleśnie nauczyć się na własnych błędach aby zostać rasowym mapowiczem.
Ten odsiew uważam za morderczy dla osm.

Zacznij ten tutorial. Będziesz miał początek, tj. ramówkę jak to ma wyglądać, to ludzie z pewnością się w to włączą. Wątek jest, mówiąc Komorowskim, słuszny i ważny. Jednak jest tu, jak sam zauważasz, wielu informatyków, gisowców, ludzi od CAD itd. Niewielu natomiast fachowców od pisania podręczników i propedeutyki :confused:

Przykład takiego tutorialu zza miedzy:
http://wiki.openstreetmap.org/wiki/DE:JOSM/Basic_editing myślę, że warto by było np. w ten deseń zacząć. Tekst jest po niemiecku, ale patrząc na opisywane tagi łatwo można pojąć ideę.

Gdy przeczytałem to zdanie, miałem wrażenie, że chodzi Ci o edukowanie zdalne (wiem, że niektórzy z nas stosują tę formę kształcenia innych). Jednak czytając Twoją dalszą ścianę tekstu pogubiłem się.

Ludzie są różni. Dla jednych przeczytanie wiki nie jest problemem, a dla innych nawet przejrzysty i dostępny tutorial będzie zbyt trudny.

Ja po raz któryś zachęcam do pisania przewodnika na Wikibooks: https://pl.wikibooks.org/wiki/OpenStreetMap. Kilka osób co jakiś czas dorzuca trzy grosze i bardzo dobrze. Jeśli udałoby się nam zebrać wszystkie niezbędne informacje można, spiąć wszystko razem do PDFa a następnie może nawet puścić do druku.

Do edukowania zdalnego mamy forum w szczególności wątek Pytania początkujących do tego dochodzą spotkania jak te w Katowicach.
Z czasem dorobimy się np.video-tutoriali i zepniemy to w całość.
Mi chodzi o coś zupełnie innego.Chodzi mi o coś na kształt wydawanych kiedyś “podręczników dla opornych” ale w mikroskali.
Wskazałem że przyszli mapowicze są niecierpliwi i nie są w stanie przejść nawet przez te skromne wstępniaki jakie mamy.
Po zastanowieniu uznałem, że mini-starter musi dać wiedzę potrzebną aby cokolwiek dodać na osm w góra 30 minut czyli zanim się skończy cierpliwość nowicjusza.
Jeśli wciągnie się w ćwiczenia czyli będzie robił krok po kroku, to czasu nie będzie liczył tym bardziej że po pierwszym ćwiczeniu typu dodaj drzewo lub sklep, już będzie widział jak to się renderuje.
Zatem będzie zachęta do przejścia od obiektów punktowych do liniowych co będzie w kolejnych ćwiczeniach.
Chodzi o to że jak nowy user straci 2-3 godziny na skakanie po wiki aby wyszukać np tag=stodoła i w tym czasie zdoła załapać co to znaczy key=value albo key=* albo =value:value to i tak się rozeźli .
Wiem, że mi zabierało po 20 minut aby ustalić, że jakiegoś tagu nie ma na OSM zatem po 2-3 godzinach gdy sprawdziłem efekty mapowania to wniosek musiał być jeden.Ta zabawa nie ma sensu.Aby mieć zadowolenie z mapowania trzeba się najpierw tego nauczyć
Ile to zajmie? Jeden tydzień, miesiąc, czy rok?
Założyłem sobie że miesiąc i gdy po miesiącu byłem niezadowolony z tego co zdziałałem to już byłem bliski męskiej decyzji o pożegnaniu.
Miałem już wiele danych o tym co oferuje pomoc więc powinienem się wycofać tym bardziej ze miałem dużo wolnego czasu więc musiałem ocenić, że innym nauka zabierze jeszcze więcej zatem małe szanse na szybki rozwój społeczności.
Nie wiem dlaczego dałem sobie jeszcze 2 tygodnie ale dopiero wtedy zauwazyłem postępy w mapowniu, Jedną z decyzji było zaprzestanie nauki, a ograniczenie się do 20-30 tagów i zlikwidowanie wielu białych plam.
To była dobra decyzja dzieki niej dało się zauważyć że mapa się zmienia (wypełnia).
Dlatego postuluję maksymalnie uprościć wstępniak do najważniejszych informacji, a nie tak jak dziś że user dowiaduje się po 2 tygodniach że nie łączy dróg dla rouitingu. tymczasem on robił mapę a nie routing i drogi które rysował widział w Mapniku więc leciał do przodu i się nie zastanawiał.
Potem kubeł zimnej wody że namieszał i ktoś po nim musi sprzątać.
To zniechęca, bo zabija radość mapowania.
Zamiast robić z ludzi durni, że się czegoś sami nie domyślili lub nie dokopali na wiki, lepiej ludzi od razu traktować jak "durni i pierwsze kroki prowadzić za rękę.
Ćwiczenia mogą być obowiązkowe, bo to 30-60 minut i jeśli ktoś je opuści naraża się na krytykę gdy z tego powodu namiesza.
A jeśli mają być obowiązkowe to muszą być krótkie i efektywne tzn ograniczać się do najważniejszych i najczęściej wykonywanych operacji na tagach.
Najgorsze co może być to tagowanie obiektów które się nie renderują.
Pamiętam ile czasu zjadło mi otagowanie alei drzew i czego ja nie wyczyniałem aby zmusić Mapnika do wyrenderowania.

Druga sprawa to nawet jak ktoś złapie bakcyla to nawet po miesiącu boi się przejść na JOSM bo ten choć prosty jest mało intuicyjny.
Zrobić w JOSMie można dużo ale jak wycofać jeśli się zauważy pomyłkę za późno?
Efekt psychologiczny jest taki że nowi zamiast mapować biorą sie za poprawianie, bo od czegoś trzeba zacząć.
Nie chcę mówić, że ludzie są idiotami.
Chcę powiedzieć że ludzie są wprowadzani w różne programy np n-k czy FB poprzez osoby wprowadzające i te programy gdzie zapraszający mówią co robić krok po kroku szybko odnoszą sukces.
Nam nie potrzeba supermaperów, bo jeśli taki się urodził to nas znajdzie.
Nam potrzeba kilkadziesiat tysięcy tubylców, którzy poprawią kilka do kilkudziesięciu błędów na mapie, ale nie w tagach tylko wskażą źle opisane lub naniesione w złym miejscu obiekty.
To tubylcy będą dodawać większość POI za pomocą notatek i takie dane należy uznać za wiarygodne i nie potrzeba się bać zalewu nowych userów

Nowy user wstydzi się pytać na forum ,a o ircu nawet nie słyszał.
Eksperymentuje i wyciąga wnioski często błędne i tylko przypadek decyduje czy wytrzyma ten trudny pierwszy okres.
Zatem większość chętnie da się poprowadzić za rączkę przez ćwiczenia.
Niejeden stary zrobiłby ćwiczenie jak zrobić np. relację transportu publicznego albo jak hurtem poprawić coś po dewastatorze.
Jak zrewertować jedno skasowane iD a nie całego changeseta itd.

Zatem inny powinien być starter dla gimnazjalisty a inny dla GISOwca czy informatyka.
Uwierz mi, że podstawowe pytanie na wstępie jest jakim “pędzlem” rysuje się tak kolorową mapę? Albo ile trzeba czekać aż zatwierdzą? albo jaką ikonę wybrać aby było dobrze. Jak zwiększyć napisy albo je przesunać? Jak spowodować wyświetlanie napisu na całym paśmie górskim czy krainie? Gdzie jest tabela tego co się renderuje a co nie? Czy można popsuć relację dzieląc lub odłączając drogę i sklejając na powrót?

Mini starter to jest to co musi działać.
Obecna pomoc w PDFie nie uwzględnia zmian interfejsu w JOSM (nowe wersje) i zapewne nie opisuje ID.

Krok po kroku tzn który przycisk lub skrót klawiaturowy wcisnąć, jak zwijać panele, jak dodawać, jak kasować, jak cofać jak zaznaczać więcej obiektów, jakich wtyczek użyć na starcie.
Tylko nie zrozum że chodzi o całego tutoriala aby nauczyć wszystkiego bo nikomu się tego nie będzie chciało pisać .
Chodzi o kopa na rozpęd , czyli pokazanie że w kwadrans można zainstalowac JOSma i dodać obiekt na mapie, bo JOSM jest taki że jak coś już się w nim zrobi to wydaje się to i chyba jest, prostsze niż w ID.

Niech się ludzie cieszą że dodali drzewo lub Żabkę.Choć to tylko punkcik niech będą dumni że poprawili mapę.
Nie wysyłajmy ich po nauki na wiki, bo to nie zadziała.
Ile to osób odeszło po postawieniu kilkuset nodów, ile po kilku tysiącach czy kilkudziesięciu tysiącach?
Należy przyjąć że uznali iż stosunek poświęconego czasu do efektów jest zły , czyli np gorszy niż w MapMakerze.
OSM jest za trudna aby szybko ją opanować.
Należy przed nowymi ukrywać skomplikowane tagowanie a zachęcić ich do prostego.
Muszą pokonać “próg wejścia” czyli zobaczyć pierwsze efekty zanim zwiększy się ich apetyt na tagowanie rzadszych obiektów.

Ideę jaka opisuję można skrócić do: Witamy Cię , jesteś potrzebny zatem jesteś ważny. Choć nie umiesz jeszcze mapować to Twoja wiedza lokalusa się przyda, bo my rysujemy ze zdjęcia z satelity i nie możemy mieć tej wiedzy którą ty posiadasz.
Pokażemy Ci jak w prosty sposób możesz poprawić naszą mapę a jeśli Ci się spodoba to sam nauczysz się dokładnego mapowania.
Na początek dodaj sklep lub drzewo, bo to zajmie chwilkę gdyż wymaga tylko postawienia kropki w odpowiednim miejscu i wpisaniu dwóch wyrazów. Tu w tym miejscu jest link do miejsca tzw poligonu dla nowicjuszy gdzie możesz ćwiczyć do woli i liczyć na naszą pomoc.
W tym miejscu jeśli coś zepsujesz lub wrysujesz krzywo to nikt Ci nie zwróci uwagi. My też zaczynaliśmy i też robiliśmy na początku niespecjalnie dobrze.
Trening czyni mistrza, a na osm każdą złą zmianę można wycofać i zrobić ją ponownie lepiej.
Poświęć kilkadziesiąt minut na przerobienie ćwiczeń, a zaoszczędzisz wiele godzin na poprawianiu błędów i szybko zrozumiesz na czym polega tworzenie mapy. Nauczysz się podstaw programu JOSM, który służy do dokładnego i szybkiego rysowania mapy więc będziesz z efektów swej pracy bardziej zadowolony niż z korzystania z iD lub P2, czyli edytorów na stronie głównej osm.
Dzięki tym ćwiczeniom szybko zauważysz różnicę między programami i sam zadecydujesz, który przynosi Ci więcej zadowolenia.
Nie musisz być grafikiem, narysowanie budynku to zwykle dodanie 4 punktów w narożnikach a resztę rysuje sam program.
Jeśli chcesz narysować drogę to wystarczy, że postawisz kilka punktów w rzędzie w osi drogi.
Najbardziej nam jednak zależy abyś ponazywał sklepy, urzędy, szkoły itd., bo tego nie widać z satelity.

Nowi mają wiedzieć, że nam na nich zależy i nie będziemy ich besztać za nieuniknione błędy.
Mają zrozumieć, że będziemy im pomagać a nie pisać jacy są kiepscy, czyli mają wiedzieć, że tu się mogę zrealizować.

OSM jest z trudne dla nowych i trzeba im zawęzić obszar zainteresowania aby szybciej łyknęli niezbędną wiedzę.
To nie brak czasu tylko brak efektów zniechęca nowych do OSM.
Ludzie nie lubię się uczyć czegoś czego nie rozumieją i nie znają, bo wydaje im się to stratą czasu.
Najpierw efekt czyli zapoznanie się z OSM, a potem nauka aby efekty zwiększyć.

W ten sposób ograniczymy zmorę OSM czyli zaczynanie od przesuwania pod bingiem

Nie ma czegoś takiego jak jeden tutorial dla wszystkich.
To że część ma zacięcie aby studiować wiki nie oznacza że mamy rezygnować z pozostałych, ktorych jest większość.
Nie ma za trudnego tutorialą jeśli będzie on krótki i krok po kroku, czyli wciśnij skrót klawiaturowy X+Z i wpisz w oknie wyraz xxxx.
Jeśli ktoś się nauczy dodawać budynek to zrozumie na czym polega edycja i zastanowi się co chce tagować.
Do tego dostanie spis tagów według obiektów ale ułożonych alfabetycznie według pisowni polskiej aby jednym rzutem oka widział czy obiekt jakiemu chce nadać tag jest tagowany w OSM jako obiekt typu np. stodoła czy pochodnym.

Chodzi o kilka rzeczy czyli wytłumaczenie na czym polega dodawanie kluczy i wartości, jakim programem to najlepiej robić, i jak szybko znaleźć właściwy tag aby praca szła szybko i user był zadowolony z efektów.
Tę wiedzę można przekazać w 30-100 minut, a nowi więcej info nie potrzebują,
Trzeba im jeszcze dopowiedzieć, że mają nie przesuwać, dbać o rouiting, sprawdzać keprightem, używać geoportalu lub kalibrowanego binga itp.
Wiki jest za obszerna i nie powinno się jej pokazywać (odsyłać) nowym, bo korzystania z wiki też się trzeba nauczyć, a to kolejna strata czasu. Rozmiar wiki i bałagan na niej odrzuca.
Wiki jest jak książka typu podręcznik poradnik-leksykon w której każda kartka jest w innym języku i na dodatek ktoś wyrwał spis treści.
Owszem leksykon jest posortowany ale według slow angielskich. Jeśli ktoś tłumaczy z polskiego na angielski (mapowanie czyli szukanie angielskojęzycznych tagów ) to co mu po słowniku angielsko-polskim?

Dziecko w przedszkolu dostaje ćwiczenia dopasowane do swego poziomu wiedzy.
Potem pierwszoklasista podobnie.
Nie można nowym userom podsuwać tej samej pomocy z której korzystają średniacy i starzy, bo się w tym nowi pogubią od nadmiaru informacji a tymczasem nowi nie mogą pojąc czym się różni tag od klucza i wartości.
Co to jest rendering, co to styl i wiele innych bo oczywiście brak definicji
OSM przytłacza ilością zbędnych informacji na wejściu, a czy to pomaga czy przeszkadza w poznaniu podstaw każdy z nas wie, choć może niektórzy już zapomnieli co było dla nich kluczem do zrozumienia idei edytowania OSM.
Ile czasu potrzebowali aby zrozumieć np. że baza osm przyjmie wszystko nawet idiotyzmy, a JOSM przesłania idiotyzmów nie zablokuje?
Informatyk nie jest w stanie pojąc toku myślowego osób ledwie zapoznanych z komputerem, a to oni a nie informatycy będą kończyć mapę,
JOSM u nowych powoduje wrażenie, że jest to narzędzie którym można bardzo sprawnie namieszać, toteż nie ma się co dziwić, że wolą się męczyć w iD.
Wystarczy im pokazać kilka podstawowych operacji jak ciąć, jak łączyć , jak rozdzielać, ustawić przeźroczystość warstw, jak korzystać ze skrótów klawiaturowych , które wtyczki są przydatne na wstępie.
Trzeba tylko wybrać kolejność ćwiczeń aby ten co nie dotrwa do końca zaliczył najważniejsze z nich,
Zatem zanim zaczniemy coś pisać, należy ustalić jaka wiedza jest niezbędna na start, którą da się przekazać w 30-60 minut metodą powtarzaj krok w krok.
Należy tylko gdzieś wrzucić opisy ćwiczeń a potem wybrać tylko te najważniejsze i zrobić listę linków w kolejności w jakiej należy te ćwiczenia zrobić.

Najpierw nadać każdemu ćwiczeniu tytuł o brzmieniu jak najbardziej zbliżonym to etykiet w menu JOSM.
Potem każdy sobie coś weźmie do opisania.
Ja np nie opiszę co to jest Sesja bo nie używam :slight_smile: ale to i tak nie jest ćwiczenie dla nowicjusza więc może poczekać.
3-10 prostych zadań to jest ten mini-starter który wyjaśni o co w OSM biega.
Niestety ale chyba trzeba będzie to powtórzyć dla każdego edytora oddzielnie, bo z pewnością nie ma co zmuszać do instalacji JOSMA przed pierwszą edycją.
Zatem wydaje mi się że kompletnie zielony człowiek może z mety zrobić w iD ćwiczenie nr 1) dodaj drzewo i sklep spożywczy, Nr2) dodaj drogę polną, staw i budynek Nr 3) dodaj las i przyklej do niego zagajnik, następnie rozdziel i wrysuj między nie drogę. Już po tych 3 zadaniach każdy powinien mieć odpowiedzi na wiele nurtujących nowicjuszy pytań na czym polega edycja i co to są tagi.
Potlacha2 pewnie by sobie można odpuścić.
Ciekaw co myślicie o wyznaczeniu poligonu na jakiejś wsi do ćwiczeń nowicjuszy aby kasować z czasem ich wypociny i robić miejsce do ćwiczeń nowym?

Każde śmieci nawet na bezludziu to jednak śmieci i prędzej czy później trafią do zrzutów danych dla gps’ow , kafelków, które miesiącami nie są odświeżane itd.
Jedyny sensowny pomysł jaki widzę to sandbox w postaci osobnego serwera z obsługą api i renderowaniem w czasie rzeczywistym każdej zmiany. Taka szkolna baza nie musi zawierać wielu danych. To mogłoby być nawet jedno miasto, wieś.
Byle różnorodne dane były.
Można by wtedy zainstalować cały tool-chain lokalnie albo wmontować w projekt http://live.osgeo.org (JOSM i mapnik już tam są).
A potem np robimy warsztaty gdzie każdy dostaje od nas pendriva z live systemem, odpala na swoim kompie gotowe środowisko i sobie rysuje i psuje do oporu. I od razu ogląda efekty swojego mapowania.
I może zabrać tego live’a z ćwiczeniami do domu i wracać do zabawy i uczenia się .

Kolega z Niemiec mówił mi, że najlepsze tutoriale o mapowaniu są robione przez rosjan na youtube. Jeszcze ich nie szukałem…

Tak źle to chyba nie będzie.
Dziś takiej wsi wcale nie ma wiec to chyba gorsze niż gdy zmapujemy 70-90^ budynków a zostawimy w dużej wsi np 20-30 budynków do tego w sąsiedztwie wsi kilka stawów i obok nich kilka rowów, a w samej wsi jakiś sad.
Jeśli ktoś tam krzywo wyrysuje rowy lub budynki to nawet nikt się nie zorientuje jeśli jakiś serwis wolno renderujący dane przechwyci.
Dziś przecież Ci sami nowi userzy krzywe budynki wsadzają gdzie bądź, a ponieważ jest to porozrzucane po całej Polsce to nikt tego nie kontroluje i tak zostaje na długo a może na zawsze
Taką wieś można by codziennie kontrolować a krzywizny kasować co 3 dni tzn potrzeba tyle czasu aby porozmawiać z userem i wskazać mu np że różnica wynikła ze stosowania binga zamiast geoportalu lub braku użycia klawisza Q.
Zatem my będziemy mieli nowe edycje na oku na małym obszarze, a to oznacza, że mniej głupot przeniknie na stałe do OSM.

Popieram każdą innowację, ale na tym się nie znam.
Zaproponowałem rozwiązanie najprostsze tzn mamy na forum wątek “jak zacząć przygodę z OSM” i będzie tam link do ćwiczeń.
W ćwiczeniach mając otwartego JOSM ze zdalnym sterowaniem. klikamy na link otwierający miejsce poligonu, a ten wybierzemy w takim miejscu aby na zdjęciach było wyraźnie widać co user ma w zadaniu zmapować( np foty ISOK) .
Drugi link będzie otwierał poligon w przeglądarce w iD.
No ale jeśli Twoja propozycja ma być bardzo innowacyjna np będą tam obiekty krzywe, które user może poprzesuwać i poprostować, to czemu nie. Nie wiem tylko jak z WMSami by nauczyć skąd się biorą różnice kalibracji między bingiem i geoportalem. Jak nauczyć używania wtyczki ImageryOffset?
Serwer w Rosji musiałby zapisywać przesunięcia do WMSów przy nowym API.
Zatem nie mam pojęcia czy wszystkie opcje OSM jakie można testować na żywym organizmie byłyby do przeniesienia na sandboxa.
Nawet jeśliby by było to możliwe to nowy user nie może mieć komplikacji przy uruchamianiu tej funkcjonalności.
On w ogóle nie powinien mieć głowy zaprzątanej zbędnymi informacjami.
No ale może rozwinięcie Twojego pomysłu doda argumentów za.
Przykładowo na tym można by ćwiczyć budowę dużych relacji transportowych czyli skorzystają nie tylko nowi.
Można by ćwiczyć hurtową zmianę danych.
Można by ćwiczyć importy, a to już byłoby coś.

Chyba lepszą opcją od lokalnego testowego serwera danych jest testowe api pod adresem
http://api06.dev.openstreetmap.org/api
albo edycja online przez ID : http://api06.dev.openstreetmap.org/