Powinniśmy integrować społeczność jako całość ustając zasady współpracy np.definiując dokładnie zasady nie tagowania pod render,itp. aby nie dzielić społeczności na ORMO-wców i bezmówzgowców.
Powinniśmy tworzyć w ramach tego scalania grupki regionalne kilku osób, aby sami wymyślali czy wolą mapping party, spotkania przy piwku, czy szkolenia w szkołach.Takie małe grupki ogłaszając lokalne spotkania mogłyby zachęcić nowych do przyjścia na takie spotkanie gdzie uzyskaliby informację co działa a co nie ma szans, czym się zając przy mapowaniu i jak podzielić pracę aby uzyskać przyspieszony efekt, który mobilizuje.
Od lat przyglądam się kto jest opiekunem regionalnym. Realizuję to w ten sposób że rezygnuję z mapowana a część tego czasu poświęcam na szkolenia. Bardzo boli mnie gdy podszkolone osoby odchodzą zniechęcone przez ORMOwców.
Często też pytam osoby, którym ORMOWcy ingerują w ich edycje czy uzyskali jakieś wsparcie, pomoc, wyjaśnienia, zachętę.
Z tego wyłania się czarny obraz. Jedyna POMOC to albo merytoryczne uwagi w komentarzach albo w rodzaju “poyebie czego psujesz mapę?”
Dlatego nie wierzę, że da się zmienić styl pracy osób, które sobie taki styl wypracowały prze lata.
Kto pomagał pomagać będzie nawet gdy nie zapisze sie na listę, bo to w jego interesie aby zbyt długo nie kontrolować nowicjusza.Podczas takich rozmów można się dowiedzieć czym nowicjusz zamierza się zajmować i na jakim terenie.
Szkoły czy Straż? Pobożne życzenie.Dotąd te instytucje nie wychodziły z propozycjami a tym bardzie ze wsparciem finansowo/logistycznym.
SP ma fundusze i ma apkę a szkolenie apki może się ograniczać do instrukcji na YT. Jest takowa? Nie ma.
Uczyć szkoły? Nie widzę tego. Może jakieś technika geodezyjne. Szkolenia to tylko w PTTK i organizacjach rowerowych.
Nie tędy droga.Od dawna powtarzam, że OSM ma być strukturą piramidy tzn garstka starych ma uczyć dużą ilość nowicjuszy i z nich wybierać średniaków do kontrolowania jak podstawa piramidy się rozwija.
To można osiągnąć tylko poprzez wypromowanie OSM a na tym nikomu nie zależy bo skupiają się na mapowaniu.
Ludzie nie potrafią korzystać z OSM.
Nigdy nie było akcji instalowania ludziom apek i map.Nie mamy map.
Nie mamy porozumienia z OSMANDEM czy z LOCusem aby za darmo udostępnić najciekawsze ich style np. na festynach, w tym oczywiście styl ze szlakami.
Jedyna sensowna akcja społeczności to pocięcie tortu i systematyczne za pomocą jakiejś punktacji czy nagradzania, mapowanie szlaków turystycznych.
To podstawowy parametr za pomocą jakiego ocieniana jest OSM.Należy w tym celu stworzyć listę Stowarzyszeń Miłośników Ziemi i aktywnych oddziałów PTTK. Lista adresów mailowych do tych organizacji z wytypowaniem osoby odpowiedzialnej za stan szlaków pozwoli prowadzić akcję ogólnopolską.
Pieniądze zamiast na bzdety należy przeznaczyć na wsparcie kolegi wojtasa82 aby poszerzył swoją mapę szlaków rowerowych pomorskich na całą Polskę i traktować ją jako narzędzie do dokończenia akcji szlaków.
Ludzi znających edycje wiki należy zachęcić do wymyślenia funkcjonalności spisów powiatowych szlaków aby pracę podzielić w ten sposób że jedni będą rysować a inni przepatrzą najnowsze mapy i zrobią spis szlaków, a PTTK się wypowie czy spis jest kompletny i aktualny.
Grupki regionalne mogłyby się umówić na wspólne wycieczki po szlakach lub podzielić szlaki do przepatrzenia przez pojedynczych członków w tym nowicjuszy.
Mamy 300 powiatów a zrobienie szlaków na całym województwie jest pracochłonne więc należy zrobić spis powiatów gdzie szlaki są kompletne, bo tylko tak można nad tym bałaganem zaplanować i zaktywizować do systematycznej pracy.
Należy tu wysłać stanowcze pismo do PTK które dysponuje nie tylko składkami ale funduszami publicznymi aby nas wsparło finansowo lub zaktywizowało swych członków do wspólpracy.
Niech np. PTTK ogłosi akcję lub odznakę “mapera OSM” i w ramach akcji zinwentaryzuje szlaki oraz niech precyzyjnie naniesie wzdłuz szlaków pozycje atrakcji turystycznych jako POI
Czyli szlak jako relacja z wszystkimi obiektami jakie szlak łączy.
Tu robimy instrukcje dla przewodników wycieczek, jakich danych nam brakuje.Tzn jak mierzyć pomniki przyrody, jak dodać zdjęcia obiektu do wiki.Jak robić wycieczkę w mapilary etc.
Tysiące ludzi chodzi z PTTKiem po tych samych trasach więc mając takie spisy co szlak zawiera/łączy, możemy poprosić o weryfikację.
Do weryfikacji wykorzystywałem też kiedyś Naszą Klasę tzn pisząc do szkół znajdywałem osoby chętne podskoczyć rowerem aby zweryfikować jakiś obiekt.
To trzeba robić planowo a nie tylko wieszać fixme.
Tabela w którą może zajrzeć każdy uczeń takiej szkoły i notatkami na mapie może odpowiedzieć co sprawdził.
Większość szkól ma adres mailowy więc możemy wysłać prośbę do nauczycieli geografii aby uczniowie rzucili okiem na tabelę czego brakuje w ich rejonie.
Czyli my mamy wątpliwość to fixme dopisujemy do tabeli na wiki.Chodzi mi o to aby nie zachęcać czy zmuszać do mapowania bo są łatwiejsze metody współpracy z OSM. Jest niejasna notatka i kontakt z autorem się urywa to dopisujemy zapytanie do tabeli o doprecyzowanie .To łatwiejsze niż uczenie ludzi mapwoania którzy i tak odejdą.Ludzie lubią czyścic i osuwać błędy /braki. Ludzie lubią się popisywać znajomością terenu a dla nich OSM to wiedza tajemna.
Można to jeszcze poszerzyć o możliwość dodawania zdjęć, bo ludzie lubią robić foty.Czyli zakładamy szybko stronkę o obiekcie na wiki i robimy instrukcje jak lokalus może tam dodać fotkę lub robimy miejsce gdzie nam te fotki wysyłają
Tak się zdobywa maperów, stawiając proste zadania.Gdy jakiś rowerzysta wyczyści swój powiat zajmie się sąsiednim.
Nie wierzę w to, że nasz czas poświęcony na szkoły, Straż, itp., zaowocuje więc trzeba polegać na pasjonatach, łazikach, poszukiwaczach skarbów itd.
Tylko trzeba uporządkować czego nam brakuje i pokazać jak robić OSM bez uczenia się edytowania.Tymczasem wszystkie akcje wykopowe przynosiły wysyp maperów, którzy szybko się nudzili.Oni nie widzieli postępów in plus głównie z zapóźnienia renderu, nie widzieli też kurczących się list braków.
Działali anonimowo i energię tracili na uczenie się edycji.
Musimy myśleć kategoriami tych ludzi a nie swoimi.
Musimy wymyślić system znaczników czasowych aby wskazywać ważne POI aby np co roku był potwierdzany fakt ich istnienia czy godziny otwarcia za pomocą kliknięcia w podróży.
Dlatego my zamiast szkolić strażaków musimy dać w końcu narzędzie do weryfikacji danych w terenie czyli apka czy nakładka z danymi do istniejących apek, aby każdy łapał braki/fixme zamiast pokemonów.
Czyli prosta instrukcja jak wyszukać braki np, tracki bez tracktype i jak je zapisać w telefonie do GPX aby będąc w okolicy widzieć na co trzeba zwrócić uwagę.
Potrzebna jest też apka rozpoznająca gatunek drzewa ze zdjęcia liścia.
Jeśli damy przyjazne narzędzia to znajdą się pasjonaci a nawet wariaci co będą weryfikować.
Dziś oferujemy miejsce gdzie ludzie mogą stracić ogrom czasu a w nagrodę oferujemy uszczypliwe uwagi lub wręcz obelgi. W efekcie przez sito umiejętności i sito czasowe przeciskają się głównie"informatycy".
Forum też jest hermetyczne i techniczne.To wszystko odrzuca ludzi.Trzeba ludzi wyprowadzić w teren.
Ile razy wracając z terenu odległego o ponad 100 km i widziałem notatki czy fixme, których nie zweryfikowałem, bo ich nie wiedziałem będąc na miejscu.
Widać zapał Marka ale to tylko przestawianie klocków wśród dotychczasowy metod.
Sugerowałem zakup taniego sprzętu jak dalmierzy, inklinometrów, teodolitow bo to oprócz wsparcia do 3D czy tam gdzie są nowe inwestycje niewidoczne na orto, pozwali na integracje lokalnych grupek korzystających z tego sprzętu.
Nie okopujmy się na starych pozycjach wystawiając nowe szyldy *typu ścianki, wpinki, koszulki itd" bo to kosmetyka.
Czas na otwarcie na nowych a my skoro nam się nie chciało zrobić tutoriali stańmy do dyżurów w przekazywaniu naszych doświadczeń.
Ale nie tak że wy róbcie a my będziemy was sprawdzać. Nie na zasadzie, że pytajcie bo były powody dla których ludzie nie chcieli pytać na forum.
Nie grzebiąc w edycjach i mówiąc, że można było lepiej , bo to zwykle irytowało nowych.
To już było.
Nauczycieli nie zmienimy i nie stworzymy, wiki nie uprościmy, tutoriali nie uzupełnimy.Szkoleń nie zrobimy.Honorowymi tytułami nie wyciśniemy więcej ze starych.
Nowych jak zwykle nie będziemy dopuszczać do skomplikowanych narzędzi aby nie namieszali uważając, że zapaleńcy przebrną a drugi sort odpadnie w trakcie nauki.
Czas zacząć od podstaw dając narzędzie/akcję, która uprości pozyskiwanie danych i da się nadzorować np. poprzez wykazanie etapu akcji.
Wtedy możemy zaprosić rzesze do pracy w takim trybie, czyli zwiększyć tempo i wykazać, że wspólne działanie daje wartość dodaną w postaci podgonienia jakiejś ważnej kategorii danych.
Każdą mapę da sie jakoś zdefiniować np podając tematykę.
Nasza jest ogólna więc trzeba wykazać która kategoria jest na wysokim poziomie czyli czy jest w stanie konkurować z innymi mapami bo co jest do wszystkiego jest do niczego.
Gdzie jesteśmy?
Robimy wszystko? Chwalimy się wodotryskami na małym terenie czy czymś co służy dużym grupom ludzi?
Można nawet zgrubnie opisać ukompletowanie danych w tych kategoriach dla których ludzie kupują mapy
To ułatwi nam podjecie decyzji czy robimy szlaki czy coś innego.Nie wstydźmy się powiedzieć ze ludzie nie używają OSm u ustalmy dlaczego.
Czym OSM może się przebić?
Nawigacji w tym darmowych jest wiele i nie przekonamy ludzi jakością nawigacji OSM.
Mapy turystyczne ze szlakami można kupić już za 3,5 zł.
Sztabówki z Geoportalu są dostępne na wiele sposobów czy to jako skany pod Trekbuddy, czy jako www czy jako WMS mają więcej tracków z poziomicami i innymi treściami, są daleko z przodu
Musimy wybrać kategorie/wodotryski do frapowania w pierwszym kontakcie z OSM, ale musimy wybrać kategorie którymi przekonany tych co OSM znają.
Musimy to zrobić szybko bo tracimy atut offline i OSM będzie się dobrze sprawdzać głównie na pustyniach i w dżungli tylko że tam trudno o zweryfikowane tracki.Gdy rozmawiam z podróżnikami to oni z OSM nie korzystają.
Czas na pewien remanent i przegrupowanie sił. Każdy rozumie, że można trawniczki jeszcze 30 lat mapować ale to nie przyciągnie do OSM użytkowników.
Mapa to źródło informacji a nie obrazek czy zabawa.
Czas zapytać jakie dane są najbardziej poszukiwane i czy brak ich na OSM nie skutkuje tym że OSm sie nie przebiła.
Postawiłem tezę, że najczęściej poszukiwane szczególnie w sytuacjach trudnych np. zabłądzenia czy korekty trasy (wypadek, załamanie pogody, brak czasu) są szlaki, bo szlaki to propozycja ludzi znających teren na najlepsze pokonanie i poznanie terenu.
I choć te dane są najpotrzebniejsze to spowodowaliśmy że się je najtrudniej wprowadza.
w UMP-pC szlaki można było rysować jako oddzielną nitkę niezależną od dróg to znacznie proces uzupełniania usprawniło bo można było nawet zgrać ślad gpx.
Skoro udowodniłem że napędzanie nowych nie ma sensu bo z każdym rokiem mapowanie staje się trudniejsze i robią się zatory, to najlepiej podzielić pracę na takie etapy, że nowi podzielą się wiedzą jeszcze zanim nauczą się edytować.
Dla kazdego coś miłego.
Trzeba pokazać co jest do zrobienia i tam dać wybór rzeczy do robienia prostymi jak i trudnymi sposobami, aby każdy sobie wybrał w zależnosci od czasu, umiejętności itd.
Drugą taką kategorią jak szlaki gdzie możemy zrobić spisy i policzyć ukompletowanie, są zabytki ujęte w rejestrach.
Takie rejestry są nawet na wiki.
Są tam linki czy obiekt jest na OSM i czy ma stronkę na wiki?
Mamy jakąś kategorię w której osiągnęliśmy 70-80% tego co zawierają mapy tematyczne?
Zróbmy coś że PTTK uwierzy w OSM i ją wypromuje.Są spisy członków PTTK i przewodników.Zróbmy ankietę ilu z nich korzysta z Osm.
Jest soft do monitorowania gdzie kto się znajduje.Który z przewodników czy pilotów zagranicznej wycieczki nie chciałby mieć na mapie widoku gdzie są spóźnialscy?
Czyli znajdźmy ambasadorów OSM którzy np w miejscu zbiórki potrafią szybko zainstalować soft i mapę u uczestników.Ogłaszajmy w prasie i TV, że danego dnia w danym mieście można się zgłosić gdzie na mieście i będzie darmowa instalacja plus ulotka w rękę jak dodawać błędy w notatkach.Opracujmy soft aby OSM się dało przenosić między telefonami jak wirusy.Czy możliwe jest przenoszenie tego po bluetooth czy wifi? Punkty darmowego ładowania OSM mogłyby się nawet finansować sprzedając z niewielkim narzutem karty SD i tak można pozyskać więcej środków niż przez sponsorów.
Mam też zadanie do stowarzyszenia.
Pismo do operatorów komórkowych czy nie zechcieliby instalować na wszystkich telefonach osm-u.