Szlaki - czy warto uświadamiać gminy?

Witajcie!

Bawię się w wolnych chwilach w wyszukiwanie remiz strażackich w małopolsce. Aby sobie ułatwić zadanie przeszukuję strony gmin.
I krew mnie zalewa. Schemat jest mniej więcej taki, że gmina ma na stronie zakładkę “Turystyka” a w niej szlaki. Na stronie ze szlakami
barwne OPISY TRAS. Zero map. Taki geocaching bez GPSa i bez kompasu.

Pewnie turystom tzw “starej daty” to nie przeszkadza bo i tak znają wszystkie trasy na pamięć, ale młodzież to pokolenie internetu, GPS, komórek,
KMLi, GPXów. Dlaczego mam odczuwać niepokój nie widząc kolejnego znaczka na drzewie? Przecież idę lub jadę na rowerze by wypocząć i nie myśleć
o niczym, tylko o widokach (ew. żeby się nie wypi… przewrócić :D)

Może warto by było napisać coś specjalnie pod gminy, może jakiś tutorial i powysyłać do nich maile albo nawet przez ePUAP,
żeby mieli obowiązek się ustosunkować?

PS. żeby nie było, posiadam komplet map papierowych wszystkiego od Krakowa w dół, w razie globalnej awarii GPS :smiley:
Jak dzieci trochę podrosną to będę turystykę odkrywać na nowo

Opisy albo mapy o takiej skali że są właściwie bezużyteczne, też mnie to zawsze denerwowało. A przecież w OSM jest sporo szlaków dodanych w 100%, gminy mogłyby dodawać do tych opisów linki do szlaków na Waymarked Trails (o ile szlak nie ma dziur jest tam nawet funkcja profilu terenu) i znacznie ułatwiłoby to życie. Szerzyć dobrą nowinę o OSM nigdy nie zaszkodzi :slight_smile:

Ze szlakami jest ciekawiej, robiłem ostatnio dość spory “Szlak Kopernikowski”. Nie mogłem dojść jaki jest przebieg w Grudziądzu - sporo nowych dróg poprzecinało go. Napisałem do oddzialu PTTK jaki jest przebieg, na co dostałem odpowiedź, że w związku z budową nowych dróg, znakowanie jest mocno utrudnione.
:smiley:
Choć niektóre drogi już kilka lat mają, a przebieg szlaku można zmienić (w Gdyni jedna z nowych dróg przecięła chyba z 3, ale po tygodniu wszystkie miały już nowe malowania).
Najwyraźniej sami zainteresowani nie wiedzą, ale też nie mają potrzeby nic zmieniać :frowning:
Mam dokładnie te same odczucia co Ty w związku z tym. Ale wydaje mi się, że tu bardziej chodzi o to, że nie ma osób, które miały by się zająć tym w urzędach.

W kujawsko-pomorskim powstał projekt http://wirtualneszlaki.pl/, oddolny pomysł i wykonanie. Ale z czasem wydaje mi się, że jakaś nić komunikacji z urzędem marszałkowskim została nawiązana.
Także wydaje mi się, że należy zrobić coś, pokazać, pójść z ofertą. A nie wskazać błędy, rzucić pomysłami i czekać na wykonanie.

Nawet niektóre oddziały PTTK są w tym względzie całkowicie niereformowalne (tzn. nie chcą zauważyć, że świat się zmienia). Wałbrzyski oddział PTTK ma np. tylko bardzo zgrubny opis szlaków pieszych, a na podstronach dotyczących innych szlaków (rowerowych, narciarskich!, konnych) od kilku lat “strona w przygotowaniu”. Z moich obserwacji wynika natomiast, że urzędy zwykle po prostu kopiują te informacje, dodając chętnie opis (i czasem zdjęcia) wszystkich zabytków i atrakcji, które są w rejonach, przez które szlak przebiega (niekoniecznie w sąsiedztwie szlaku). Czasem wykorzystują jakieś zewnętrzne serwisy do prezentacji ogólnego przebiegu szlaku (która i tak nie daje większej szczegółowości, niż słowny opis przebiegu).

Nawet ten projekt, choć używa map OSM jako podkładu do prezentacji szlaków, to same dane o szlakach trzyma u siebie nie dodając ich do OSM. Może ktoś z rejonu Kujawsko-Pomorskiego zacznie ich odpytywać o poszczególne szlaki, wprawdzie piszą, że dane mają “od partnerów”:

ale ci partnerzy to przeróżne lokalne organizacje turystyczne oraz osoby prywatne, więc nie mają raczej interesu w ukrywaniu tych danych przed OSM.

We wszelkich kontaktach z urzędami i organizacjami warto zapewne wspomnieć o tym, że szlaki dodane do OSM widoczne są w aplikacjach na androida (Locus Map, OSMAnd - po odpowiedniej konfiguracji) jak również są widoczne na mapach przygotowanych dla urządzeń turystycznych garmin z danych OSM (np. wersja rogala lub popeja, ale nie tylko). No i oczywiście o tym, że OSM to projekt non-profit ;). Wydaje mi się jednak, że ciągle mamy problem z kompletnością szlaków … także GPS w dłoń i w drogę :wink:

Ja ze 2 lata temu pisałem do nich, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi, “trochę” mnie to zdziwiło…

To widzę, że w moich rejonach współpraca jest o poziom wyżej: ja pisząc do http://www.ks-j.pl dostałem odpowiedź w stylu “bardzo dziękujemy za informację” i na tym się skończyło (i nadal nie mają mapek dla szlaków pieszych). A podałem im bezpośrednie linki do kilku szlaków na waymarkedtrails…

Nadal mamy sporo brakujących, które są na trail.pl. Mamy zgodę na używanie ich, więc jeśli ktoś ma ochotę to niech kopiuje do OSM.

ehh brak słów… jak to się zwykło mówić “Polska: kraj absurdów”, podetkniesz urzędnikowi gotowe rozwiązanie problemu nawet pod nos a on i tak to oleje…

Mam takie hobby od jakiegoś czasu, że jak jestem w miasteczku i widzę węzeł szlaków, to robię zdjęcie mapki i próbuję to później w wolnych chwilach przenieść na OSM. Posiłkuję się również materiałami dostępnymi n lokalnych stronach. Jak już powiedzieliście, bieda jest straszna. Zwykle są to bełkotliwe opisy żywcem skopiowane z dokumentacji projektowej szlaku. Brak mapek, lub mapki w rozdzielczości 640x480px.

Stopniowo cośtam dłubię w okolicach Koszalina (tu z pomocą kolegi) oraz na południe. Jak chcecie to zerknijcie na waymarkedtrails. Może komuś się to przyda.

A gdy już się widzi całościowo jak wygląda układ szlaków, to dopiero pokazuje, że większość tych projektów szlaków nakierowana jest na wyciągnięcie kasy z unii na nową infrastrukturę turystyczną. Szlaki prowadzą bez ładu i składu i tworzą zupełną plątaninę. Nic dziwnego, że nikt nimi nie jeździ i nikogo nie interesuje gdzie tak naprawdę prowadzą.

Dzięki za bardzo madre spostrzeżenia Grelus!
Po raz kolejny pokazuje mi to, jak ważny jest nasz projekt dla budowy społeczeństwa obywatelskiego. Czyli hasła, którego zawartość niewielu ludzi rozumie. Mieszkając w Niemczech ciągle przekonuję się, jak bardzo aktywnie i skutecznie ludzie przeszkadzają politykom i administracji w realizacji durnych, skierowanych na partykularne interesy projektów. Stąd mniej marnotrawienia środków lub przekazywania ich znajomym królika na realizację bezsensownych ze społecznego punktu widzenia projektów.

Co my możemy robić: na przykład dokumentując istniejący stan czyli jak piszesz, bałagan bez ładu i składu, pokazujemy stan faktyczny.
Samo narysowanie mapy może być oskarżeniem.
Wiem, jak bardzo rozpowszechniona jest niewiara w skuteczność tego typu działań u nas w kraju. No ale jesteśmy między dwoma mentalnie różnymi światami: wschodem i zachodem. No i ta niewiara, pogodzenie się z tym, co jest bez podejmowania walki o poprawę, to strona wschodnia.

Mylisz się. W Polsce aktywność społeczna rośnie z roku na rok, miasta eksplodują inicjatywami budżetów partycypacyjnych, konsultacje społeczne są już raczej zasadą niż wyjątkiem, itd. itp. Polska z tego punktu widzenia staje się w szybkim tempie krajem skandynawskim.

Szalenie mnie cieszy jeśli pomyliłem się w ocenie :slight_smile: .