Szlak turystyczny biegnie przez tory z zakazem przejścia - co zrobić?

Jest stara droga od wschodu , to znaczy , że kiedyś był przejazd.
Niestety ten łuk dyskwalifikuje możliwość zrobienia przejścia
http://www.youtube.com/watch?v=FXg-0OBHjdE#t=0m41
Przyśpieszone 6 razy

Kiedyś pociągi jeździły tam wolno, a 13 lat temu tor się obsunął po ulewie do rowu
Jeśli przejazd 700 m na południe, dostał sygnalizację to mogliby zdublować ją na szlaku.
Przejazd musiał dostać sygnalizację, bo też jest na łuku choć nie tak ostrym, a pociągi mogą teraz jeździć 2-3 razy szybciej (120km/h)

Co bierzesz? Pieprzysz takie głupoty, że naprawdę szkoda na nie nawet tych kilka bajtów na jakimś tam dysku forum, o czytaniu tego nie wspominając.

Domiss,
ponieważ jako ludzie o wykształceniu powyżej średniej krajowej* staramy się nadawać pewien ton to przykładowo możemy odpowiedzieć:

  1. “Skąd takie założenie? Wydaje mi się całkowicie bezpodstawne.”
  2. … Nie odpowiadać nic. Często właśnie brak odpowiedzi jest najlepszą odpowiedzią :wink:
  • wg analiz socjologicznych partycypantów projektu. Z tego co wiem, a znam mnóstwo ludzi z Forum osobiście, wydaje mi się to prawdziwe.

Żeby pozostać w klimacie wątku -
jest sobie dokument wyprodukowany przez PTTK : http://www.kartoteki.pttk.pl/ks4/materialy_robocze/z12d442_20110923_szlaki.doc
czyli koncepcja budowy systemu informacyjnego o szlakach turystycznych.
Choć od powstania dokumentu upłynęły już ponad 2 lata - nie napotkałem na żaden ślad jakiegokolwiek produktu który miał powstać w ramach projektu - a jego częścią miał być m.in geoportal na ktorym można by zgłaszać problemy dt szlaków takie jak ten który wałkujemy,
Czy ktoś (będący bliżej PTTK) spotkał się z tym tematem ?

Poczytaj forum MK pod filmem.
Szlakowa była 60 km/h ?
Tory wyremontowano ?
Podano nowy standard na forum na 120 km/h ?
Są linie robione na 160 km/h i są na 120.
Ktoś kto znał poprzednią szlakową zapewne jest maszynistą lub człowiekiem z branży więc dlaczego mam mu nie wierzyć?
Ja sądziłem, że tam nie wolno jeździć nawet 60 km/h, bo znalem stan torów ale od 2000 roku od powodzi , która podmyła tory mogli coś na nich poprawić.
Jestem osobą kulturalną więc nie napiszę, że to raczej to jak się odezwałeś mogłoby coś sugerować :confused:
Oczekuję przeprosin.

Przekazałem pewne informacje o dużym znaczenie dla wątku.
Masz wiedzę, że są nieprawdziwe, czy tyko pobrudziłeś forum paroma bajtami nie wnoszącymi wiedzy w temacie, a tylko o Twojej osobie?

Rozumiesz jakie znaczenie dla tego przejścia ma podniesienie szlakowej do 120 km/h?
Nowe szynobusy mają odpowiednie prędkości. ETZ czyli trójczłony, (nie wiem czy te wyremontowane ale te nowo zakupione), też mają 120 km/h. Ostatnio szynobus PESY testowano z prędkością 200 km/h.

Rzut oka na mapę lub na 41-43 sekundę filmiku (zakręt) mówi, że w tym miejscu tylko idiota inwestowałby w przejcie bez sygnalizacji jeśli pociągi przyśpieszyły 2-3 krotnie.
Można wyliczyć z filmiku z jaką prędkością jechał pociąg (po słupkach) ale to było przed remontem.

Skoro tak jest, to przebieg szlaku jest do zmiany. Przyznaję, że PKP mnie denerwuje a turystykę pieszą uwielbiam, ale z gospodarczego punktu widzenia należało by chyba puścić szlak inaczej.

Dla szlaku nie byłoby wielkiej straty jeśliby puścić go drugą strona góry Paluch czyli przez przejazd leżący 700 m dalej na południe.
http://osmapa.pl/#lat=50.84214&lon=16.33318&z=17&m=os
Pytanie czy tam nie brakuje tracka, bo nie szedłem tamtędy, no ale te 300 metrów to można dojść wzdłuż torów do szlaku “dookoła Świebodzic”, bo przez pole może nie być ścieżki
Raz że tam mniejsze łuki czyli lepsza widoczność, a dwa z pewnością przejazd dostał sygnalizację świetlno-dźwiękową.

Można więc, oczywiście po sprawdzeniu tracka, zasugerować PTTK jak to zmienić. Podejrzewam, że przyjmą sugestię z pocałowaniem w ręke.
Ten przypadek można podać na spotkaniu z Zarządem PTTK jako przykład dlaczego współpraca z nami się dla nich opłaci.

Na forach piszą bardzo różni ludzie. Piszą również głupoty :P. Jeśli rzetelność Twojego mapowania jest taka, jak wypowiedzi, to aż strach się bać (chodzi o rzetelność źródeł). Poniżej masz dokument (strona 1 - ważność ograniczeń (daty obowiązywania); strona 26 (14. strona pdfa) na dole - ograniczenia dla tego odcinka i ich powód - układ geometryczny toru - żaden remont szlaku tego nie zmieni):
http://semaforek.kolej.org.pl/wos/2014/wroclaw.pdf
Tak czy siak roztrząsanie problemu “co zrobi PTTK i PKP PLK i dlaczego” nie jest tematem tego wątku. Co najwyżej “czy zrobi” oraz “kiedy”.

I oczywiście przepraszam, że duża część Twoich postów sugeruje, że jesteś co najmniej mocno zakręcony i żyjesz w jakimś swoim własnym świecie.

To już brzmi sensowniej. Dla mnie od dawna jest oczywiste, że należałoby przełożyć szlak do istniejącego i oznakowanego przejazdu. Pytanie tylko, co dalej - nie sugerowałbym tu zbyt dokładnie PTTK, którędy prowadzić dalej szlak, bo reakcja może być zupełnie inna, niż “całowanie po rękach”. Tym bardziej, że po drugiej stronie torów biegnie sobie w sposób pokręcony potok Lubiechowskiej Wody i w którymś miejscu musi prowadzić pod torami (w miejscu przejazdu potok jest od strony Świebodzic, w miejscu nielegalnego przejścia od strony Mokrzeszowa). Nie ma go na mapie osm - pewnie dlatego, że nie widać go pomiędzy drzewami. Przejście wzdłuż torów może więc w praktyce okazać się nierealne (Benek, możesz sprawdzić swój pomysł w praktyce?).

Nie znam ich i nie znam Ciebie. Ty jesteś mapowiczem a oni MK. Wiem, że MK wiele wiedzą o kolei a skoro torowisko przeszło gruntowny remont to dlaczego nie wierzyć, że pociągi będą jeździć szybciej niż kiedyś?
Ograniczenia jeśli są to życia nie wrócą.
U mnie wydali 2 mld na nowoczesne tramwaje i torowiska, a tramwaje zaczęły wyskakiwać z szyn i jeździć po asfalcie w przystanki.
Ograniczono prędkość na skrzyżowaniach do 10 km/h ale który motorniczy będzie czekał na kolejne światła. Zatem tramwaje wyskakują dalej .
Niedawno pod Wrocławiem by katastrofa kolejowa w Szewcach a maszynista jechał chyba prawie 3 razy szybciej niż ograniczenie.
Było zdaje się 40 km/h a on jechał 100.
Też niedawno w Nowej Rudzie -Słupiec wywalił się cały pociąg z urobkiem z kamieniołomu.
Po tej linii ze Świebodzic jeżdżą Pociągi Regionalne dofinansowywane przez marszałka kwotą ok. 100 mln zł.
Za każde spóźnienie PKP musi płacić karę np 5000 zł.

Nie skomentuję, ale byłem zaskoczony tym co napisałeś.

W osm nie wypowiadamy się nad rzetelnością źródle tylko podajemy źródła informacji i każdy musi je ocenić sam.
Ja swoje źródło informacji podałem, Ty zaś tylko inwektywy i jak widać w powyższym zdaniu brniesz dalej.
Niepotrzebna kłótnia, bo ja żadnego twego źródła nie podważałem.
Reagujesz jak lokalus, któremu ktoś nadepnął na odcisk, bo wypowiada się o terenie na którym lokalus żyje.
Zapytałeś jak otagować to Ci podałem jakie ustalenia zrobiliśmy na takie przypadki.
Dlaczego zibi kolejny raz oponuje pozostawię bez komentarza, bo ważna jest dobra atmosfera w budowaniu społeczności.

Po pierwsze odcinki gdzie obowiązują ograniczenia nie dotyczą miejsca, o którym rozmawiamy.
No ale nie będę się czepiał szczegółów bo pociąg się nie zdoła rozpędzić do 120 km/h miedzy tymi odcinkami
No chyba że jadąc z górki w stronę Świebodzic.
Zdaje się że tam wiele drzew wycięto ale widoczność dalej pod psem z racji łuków.

Fajnie piszesz, że nie ważne co zrobi PKP tylko czy zrobi i kiedy.
Ano zatem zrobi skoro nieważne co i odpisze że tam przejścia nie ma.
Otóż PKP jeśli nie zrobi tego co mogłaby zrobić, a nie zrobi z powodu kasy (sygnalizacja,kładka), to nic nie musi robić bo ludzie mogą przechodzić po przejeździe .
Sygnalizacja mogłaby być podpięta pod te same czujniki co światła na przejeździe, bo pieszy nie musi mieć tak samo dużego wyprzedzenia sygnalizacji jak auto więc te 600-700 m to niewielkie opóźnienie w działaniu sygnalizacji.
Ile kosztuje 600 m kabla (on i tak tam biegnie od Świebodzic więc potrzeba 10 m ) oraz dwie lampy i dzwonek?
Kładki nie zrobią ze względu na trakcję i brak zabudowy po wschodniej stronie.

Widzę, że zbyt dobrze cię oceniałem licząc na przeprosiny.
Wszyscy tu jesteśmy zakręceni bo poświęcamy setki godzin za free.

Już zmapowałem

Jest wąski mostek kolejowy przeprowadzający potok w stronę 3 stawu licząc od północy. Potok ze stawem połączony jest szerokim betonowym kanałem (bariera) ale jest na nim betonowa kładka.
Rzecz w tym że wodociągi ogrodzone są płotem i nie wiem czy na kanale jest ogrodzenie grodzące drogę do tej betonowej kładki.
Ale szlak nie musi iść koło wodociągów czyli można go skrócić o 200 m i puścić drogą między ogródkami biegnącą na zachód od stawów.

Benku, to co jest pod filmem na youtube, to nie jest nawet forum. To są komentarze. Może je dodawać każdy. Z całą pewnością nie można traktować tego, jako rzetelne źródło informacji. Podałem link do dokumentu PKP PLK, z którego czarno na białym wynika, że pomyliłeś się o co najmniej jakieś 50km/h, czyli o jakieś 80%, abyś zrozumiał moją reakcję na Twoje “rewelacje”. Jeśli jednak nadal czujesz się urażony, to przepraszam (a właściwie, to przepraszam bez żadnego jeśli). Tak czy siak prędkość pociągu nie za bardzo ma znaczenie do tego, co i jak zmapować albo czy interweniować w tej sprawie.

Przebieg potoku wydaje się być prawidłowy (również na podstawie tego, co pamiętam z obserwacji w terenie). Na drodze jest mostek, pod torami chyba przepust, który mapujemy (chyba) jako tunel. Jak nie zmapujesz do końca tygodnia to poprawię.

Wodociągi są ogrodzone, tu nie ma się co pakować, tylko normalnie drogą do przejazdu. Gorzej z tym, co naprawdę jest po drugiej stronie torów - kilkadziesiąt pierwszych metrów na pewno wygląda dobrze, natomiast między polem a torami może być wszystko…

Zauważyłem również, że zmapowałeś drogi leśne wokół m.in. Palucha - podając jako źródło geometrię z geoportalu. Ja na zdjęciach satelitarnych z geoportalu2 tego nie widzę, czy jest jakieś inne, lepsze źródło z którego wolno korzystać? Nie pytam, aby Ci cokolwiek tutaj zarzucić, po prostu chciałbym wiedzieć na swój użytek ;).

Też fajnie piszesz, ale nie znasz realiów kolei. To nie jest tak, że przyjdzie pan Józio z doliny kredek, wkopie dwa słupki, puści kabelek i będzie ok.
Kolej to certyfikaty bezpieczeństwa dla urządzeń, procedury, do tego projekt i taka zabawa w SSP (samoczynną sygnalizację przejazdową) dla pieszych nagle zacznie oscylować najmarniej w okolicy kilkudziesięciu tys. zł.

Z braku odpowiedzi na maila dzwoniłem dzisiaj do Wałbrzyskiego PTTK i uzyskałem informację, że zgłoszenie trafiło do osoby która odpowiada za znakowanie szlaków (p. Jacek Pielich).