Szlak turystyczny biegnie przez tory z zakazem przejścia - co zrobić?

Mam następujący problem: turystyczny szlak pieszy prowadzi przez tory kolejowe w miejscu oznaczonym znakiem “Wstęp na teren kolejowy WZBRONIONY pod odpowiedzialnością karno-administracyjną”. Legalnego bezpiecznego przejścia oczywiście nie ma, po zeszłorocznym remoncie torów wyraźnie biegnącej przez nie ścieżki też nie ma. Jak to prawidłowo wyrysować?

Na razie zrobiłem tak, że ścieżka (z drugiej strony droga) kończy się tak jak w rzeczywistości kilka metrów od torów. Ale z drugiej strony szlaki turystyczne nie powinny być przerwane. Jeśli to jednak połączę, to (a) może się okazać, że jakaś nawigacja będzie tamtędy prowadzić również osoby, inne, niż te idące szlakiem turystycznym (b) na przecięciu drogi i torów nie mam adekwatnych tagów.
Najprościej byłoby “ruszyć niebo i ziemię” i poprawić sytuację w realu, ale znając życie będzie to nie do załatwienia.

Jest zdaje się ustalone, że drogę prowadzimy przez ziemię zakazaną a odcinek po którym nie wolno chodzić tagujemy jako access=no.

@benek: ale kolega napisał, że po remoncie torów ścieżki nie ma, więc raczej powinno zostać tak jak zrobił (czyli z dziurą).
@Domiss: zostaw dziurę, na ostatnich węzłach tej ścieżki (po obydwu stronach torów) dodaj note=tutaj przejścia nie ma, co by komuś nie przyszła ochota dorysować brakującego kawałka na bazie ortofoto w przyszłości.

Na żadnych torach nie ma ścieżki a przecież są wydeptane przejścia
Takich legalnych przejść z podkładami i tak było mało więc rozumiem, że sytuacja prawna tych przejść był niejasna.
Przejścia nigdy nie istniały, nawet na stacjach to przejścia służbowe. Istniały przejazdy bez szlabanów, a przed takimi maszynista miał ostrzeżenie.
Zatem problem dotyczy nie tylko szlaków, ale każdej ścieżki, których w miastach jest wiele.
Dlatego szablon jaki podałem wydaje mi się sensowny.
Ścieżka fizycznie jest, bo wydeptana, ale jest zakazana w prawie (zakaz przechodzenia przez tory).

Dziura w szlaku rozwala relację.
Zaraz itoword czy inny serwis pokaże błąd.
Nic nie szkodzi napisać do PTTK co oni na to, bo kolej polikwidowała w ostatnich latach nie tylko górne przejazdy rowerowe ale nawet i tunele i odpisuje, że nie mają obowiązku żadnych przejść robić.
Może PTTK ma silę przebicia?
Trochę podkładów i barierka aby autem nie przejeżdżać i po sprawie.
Dla mnie to idiotyzm skoro między torami miliony ludzi ma ogródki.
Bez przejść i tak ludzie będą chodzić i co gorsze potykać się na tłuczniu i szynach niosąc rowery ,wózki dziecięce czy torby z warzywami.

O ile mnie moja wiedza nie myli highway=path oznacza właśnie taką wydeptaną ścieżkę. Nie ma wydeptanej ścieżki w realu - nie ma jej w OSM. Jeśli byłaby ścieżka, ale z zakazem - wtedy access=no.

I co w związku z tym? I bardzo dobrze, że rozwala relację, bo na mapie będzie widoczna przerwa. Załóżmy, że zachowamy ciągłość, relacja się wyrenderuje pokazując, że szlak prowadzi przez tory i jakiś turysta będzie potem miał do OSM pretensje, że go prowadzimy na manowce.
Ciągłość relacji nie jest tutaj priorytetem i nie mapujemy pod relacje (ani pod walidatory).

Nie prowadzimy na manowce bo my nie stawiamy tam znaku zakaz przejścia tylko rysujemy znaki PTTK że jest szlak żółty.
Szlak jest i Domiss może sprawdzić czy na szlaku są kropki tzn czy szlak został przerwany.
Szlak to jak granica administracyjna nie potrzebuje fizycznej drogi choć niestety na osm potrzebuje.
access=no dotyczy tylko track lub path i wszystko sie zgadza.
Serwis walidujacy drogi czy robiący routing (nawet pieszy) nie poprowadzi przez access=no,
zaś itoword czy inni nie wykaże, że szlak jest nieciągły tak jak to pokazują z przerwanymi rzekami (brak name na odcinku) .

Niezależnie jak otagujesz to przecież żaden turysta nie zrezygnuje z marszu tym szlakiem.
To sprawa między koleją i pieszym czy tam postawiono zakaz przejścia.
Jak nie, to pieszy się wybroni w sądzie.
Jak jest to pieszy niech ma pretensje do PTTK, a nie do osm.
Szlak jest znakowany co 100 m i żaden tor go nie przerywa.
Szlak przerywa się kropką z wykrzyknikiem.
A jeśli coś takiego jest to należałoby się zastanowić jak to tagować aby z daleka było widać na mapie.
Ja rysuję mikrotrójkąty.

Mapujemy pod ludzi na szlaku, a pisałem o rozwaleniu relacji w kontekście ułatwienia mapowania.
Po co w pobliżu dwie podobne relacje o szlaku żółtym?
Potem odcinki ktoś nie doda do właściwej relacji.
Walidador też będzie zajmował wiele osób przyciągając ich uwagę.

Dlatego należałoby się zastanowić nad dodaniem railway=crossing access=no
Serwisy typu itoword mają dużą oglądalność. Nie wiem czy jet wyłapujący braki w szlakach ale to może być kiedyś problem,
Zatem po co komplikować?
To podobny problem jak z ustawianiem layer=-1 na całej długości rowu czy potoku.
Są proste intuicyjne sposoby i takie należy forsować, bo nie da się ich zakazać.

Teoretycznie jak nie ma szlaku tylko ścieżka to można by przerywać,
U mnie ciągle na moście wywalane jest przejście przez tory i wznawiane przez tych co tam jeżdżą rowerami.
To problem osm, że nie potrafi renderować zamkniętych przejść.
OSM jest kichowata jeśli chodzi o bariery typu wały rzeczne , rurociągi, poldery, przejazdy rowerowe przez jezdnie, podjazdy.
Ale to się musi zmienić bo najważniejszą funkcją tej mapy jest gdzie da się przejść a gdzie sprawia to problem.
Dobrze byłoby tez tagować miejsca niebezpieczne jak to przejście, czarne punkty, miejsca o słabej widoczności.
Czyli nawigacja mówi “proponuję zwolnij”.

Powtórzę jeszcze raz - mapujemy to co jest “namacalne”. Jeśli jest ścieżka to nanosimy na mapę odpowiednio ją tagując, jeśli nie ma ścieżki to jej nie nanosimy.
Ten odcinek przez tory można wyrysować jako nieotagowany (dodając tylko note=) i dodać go do relacji. Jednak moim zdaniem jest to wprowadzanie odbiorcy mapy w błąd.

I ogólnie - jeśli szlak jest nieprawidłowo poprowadzony w realu to trzeba poprawić szlak, a nie zaklinać rzeczywistość na mapach.

Piszemy jak żuraw i czapla,
W czym widzisz problem, że jakoby nie ma path w realu?
Jak są tory to wiadomo, że w końcu przecinają jakieś ścieżki np wzdłuż wałów rzecznych.
Wiadomo, że wzdłuż walu nie zrobią przejazdu dla aut, bo po wałach nie wolno jeździć.
Kolej nie robi przejść, bo nie chce brać odpowiedzialności
Pal licho jak dają siatkę ale zwykle nic nie dają, a jak dadzą znak zakazu to ludzie zaraz wyrwą.

Zatem można przyjąć, że tam gdzie nie ma barierek naprowadzających i podkładów, to nie ma legalnego przejścia czyli w 99.9%
Zaś ścieżki realnie są wszędzie, bo codziennie tamtędy ludzie chodzą więc i wydeptanie jest.
Zatem przy path sprawa prosta, a jak jest stary szlak to trzeba sprawdzić czy oznakowanie szlaku go przerywa.
Po co komplikujesz?

U mnie w poprzek szlaku postawiono wielki wał zjazdu węzła autostradowego.
Szlak nie ma przerwy w oznakowaniu, więc czekam kiedy się PTTK obudzi i zamaluje szlaki dojściowe lub przełoży szlak na inną trasę.

Tak, w tym widzę problem, że Ty chcesz rysować highway=path tam, gdzie jej nie ma.

To że po remoncie zniknął wydeptany fragment, to nie znaczy, że ścieżki nie ma, po prostu nie widać tych kilkunastu metrów.

Moim zdaniem access=no rozwiązuje problem najprościej.

Skoro jej nie widać, to gdzie jest? :wink:
Poważnie pytam, naprawdę chcemy pokazywać ścieżkę, której a) nie widać po remoncie torów, b) nie wolno po niej chodzić? Benek wspomina o mapowaniu pod ludzi, a ja się zastanawiam, czy przeciętny ludź będzie wiedział, że przerywany róż (na osm.org) oznacza access=no? A na osmapa.pl access=no chyba wcale się nie renderuje…

Jest tam, gdzie prowadzi szlak, bo chyba tylko obecność szlaku generuje problem?

Tylko pytanie, co było pierwsze, ścieżka (ta stara bez zakazu) czy szlak? Ja obstawiam że ścieżka, a szlak został wytyczony później, ale jeszcze gdy nie było zakazu. Chociaż to i tak dziwne że puszczono tamtędy szlak, bo chyba z definicji nie wolno przechodzić przez tory poza wyznaczonymi miejscami…

Podsypali tłucznia i chcesz zobaczyć ścieżkę wydeptaną na kamieniach?
Zapewne się da ale nie z satelity.
Przecież każdy widzi, że ścieżka dochodzi do jednej szyny i odchodzi od drugiej.Znaczy że na odcinku 143 cm nie ma ścieżki?
Jak nie ma to ja po niej nie chodzę tylko robię duży krok z szyny na szynę.
Dobrze wiadomo gdzie są ścieżki, bo tam stoi SOK.

Ano pisałem że Mapnik jet do bani.
Narysuj zamknięty przejazd na drodze i ciekawe czy nawigacja zatrzyma auto.
Jeśli zatrzyma to co z rouitingiem pieszych?

To poważny problem brak renderowania legalnych przejść w miastach.
U mnie SOK ma żniwo.
Wybiera się jakaś niedzielnie jeżdżąca rodzinka na rowery i widzą wydeptane przejście przez tory wzdłuż walu.
Nie wiedzą jednak że jest jakieś przejcie strome pod mostami więc nie stosują się do zakazu, bo by musieli wracać kilka km.
Zatem powinna być ikona zakazu tak duża że widoczna z 500 m.
Przerwy path na takim zoomie nie zobaczysz jeśli ma 5-10 m
Dlatego ja tworzę herezje i robię trojkątne pętelki na ślepych trackach to może niejednego uratuję przed pchaniem się w chaszcze lub orne skiby.

Zatem poważnie czy warto dodawać railway=crossing z access=no, bo krzyżyk na torach może mylić?
Z pewnością to jest pierwszoplanowy problem do zmiany renderowania.

Zatem ja bym proponował przecinać szlakiem tory bez przejścia i niech walidador krzyczy o jego braku jak nie umie czytać access=no na odcinku path.

Metody znachorskiej z różnymi layerami na razie nie polecam choć tory (główki szyn) są wyżej niż path :stuck_out_tongue: o jakieś 15 cm.

W tym kontekście nabiera znaczenia landuse=rail jako teren zakazany do wstępowania obcym.
No ale te granice w realu są trudne do zobaczenia.

PKP zrobiło grandę likwidując ze względu na koszty wiele przejść we Wrocławiu choć na remont E30 dostali miliard z UE.
Jedno z takich przejść było wyasfaltowane i w ciągu asfaltowej drogi polnej.
W centrum miasta kolej tworzy oczko komunikacyjne o średnicy 2-4 km i zlikwidowano tunel dla pieszych przecinający oczko w drodze do tysięcy działek w tym oczku.
Polikwidowano utwardzone pobocza między szlabanami.
To jakaś paranoja jest.
Siatki jakie pozakładano ludzie pocięli i już są pierwsze ofiary, bo zamiast patrzyć na boki ludzie patrzą pod nogi a przeciągnięcie po szynach wózka czy roweru trwa

Coś mi się wydaje, że tam, gdzie nie ma krzyża św. Andrzeja chyba nie powinno się stawiać railway=crossing. To mogłoby już zupełnie wprowadzać zamieszanie.

Ale krzyża św.Andrzeja chyba nie stawia się na przejściach przez tory.
On dotyczy tylko przejazdów i odległości od torów są wyznaczane prędkością aut.
Maszynista zapewne nie ma żadnych znaków z wyjątkiem konieczności ostrzeżenia syreną o zbliżaniu się.
W Czechach pociągi jeżdżące pod oknami przez wieś, trąbią nawet w nocy przy każdym przejścio/przejeździe z sygnalizacją świetlną.
Zresztą tam u nich jest chyba inaczej niż Polsce tzn jak światła świecą to można jechać autem czyli zabezpieczenie przed spaleniem żarówek.
Oj często się Polacy nastoją autem przed przejazdem gdy światła świecą :slight_smile:
A jeszcze lepiej jak zgaśnie to jadą (no ale wtedy chyba jest dzwonek) .
Ciekaw jestem jak teraz jet

Witam forumowiczów.

A czy to nie powinno być tak jak jest napisane na wiki? railway=crossing, crossing=no
http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Pl:Key:crossing

A skoro jest to teren kolejowy to czy nie powinno się go tagować landuse=railway i dawać access=no?

A co do krzyżyków na mapie. To czy my tworzymy mapę czy informacje, dzięki którym tworzona jest ta mapa? Bo jak tworzymy mapę to możemy się zastanawiać jak ta mapa będzie wyglądać. Jeśli natomiast tworzymy informacje, dzięki którym ta mapa jest tworzona. To nie interesuje nas interpretacja tych danych, tylko poprawność tych danych. Skoro ścieżka biegnie z punktu A do punktu B i przecina tory, to to nadal jest ścieżka z punku A do punktu B.

Powiadasz, żeby nie interpretować? Jednak tak się nie da. Cały czas dokonujemy jakiejś interpretacji przekładając jej wyniki na tworzone dane. To, że ścieżka biegnąca przez tory istnieje jest wynikiem interpretacji faktów, np. tego, że z jednej i drugiej strony torowiska jest wydeptany ślad na ziemi, mimo że na tłuczniu tego śladu nie widać. Gdyby wyłączyć interpretację można by uznać, że żadnej ścieżki przez tory nie ma.

A padła odpowiedź czy :

  1. wcześniej była legalna ścieżka?
  2. teraz kolej zdecydowała się ścieżkę zamknąć
  3. zmieniono oznakowanie
  4. są zabezpieczenia przed wejściem
  5. remont torów ukończony?
  6. oznakowanie szlaku jest ciągłe
  7. są ułatwienia typu mostki przez rów?
    8)jest zakaz ruchu pieszych czy tylko ustawowy zakaz wchodzenie na tereny PKP?
  8. wcześniej były ułatwienia typu podesty z podkładów?
  9. czy są publikowane terminy zakończenia prac ogłoszone w przetargu
  10. czy ścieżka prowadziła do terenów mieszkalnych, działek, garaży dzierżawionych od kolei?
    Dopiero negatywne odpowiedzi na te pytania dadzą wiedzę że kolej chce stamtąd ruch pieszych wyeliminować.

Już sam fakt, że kolej nie doprowadziła do zmiany oznakowania szlaku świadczy że nie dopełniono starań aby przejście zlikwidować.
Może być zatem tak że kolej na razie nie dokończyła remontu przejścia.
Znam wiele stacji czyli terenów kolejowych do których prowadzą szlaki :slight_smile:

Ze szlakami jest często tak, że prowadzą przez tereny prywatne i właściciele wieszają kartki i łańcuchy o braku przejścia.
Komu wierzyć?
Istnieje coś takiego jak służebność drogi.
Istnieją też przyzwyczajenia i jeśli tam kilkadziesiąt lat ludzie bezpiecznie przechodzili to sąd może nakazać kolei przywrócenie przejścia.
Niczym się takie przejście nie różni od sąsiedniego z niestrzeżonymi rogatkami.
No chyba , że jest tam ograniczona widoczność , wiele równoległych torów, był wypadek itd.
Tablica ze teren PKP to za mało.
U mnie jest tunel pod torami i też koło niego stała taka tablica.

Widzę, że włożyłem kij w mrowisko. Zupełnie nie o to mi chodziło. Ze względu na mnogość poglądów zostawiam na razie tak jak jest (czyli z przerwą), bo taki jest stan faktyczny ścieżek (obie strony ścieżki są już w jednej relacji szlaku). Co było pierwsze nie mam pojęcia (wątpię, by ktokolwiek mógł to jednoznacznie sprawdzić i być wiarygodnym). Przed remontem była ta sama tablica i nie było żadnych ułatwień w przejściu. Remont tego odcinka jest już zakończony.
Zdjęcia miejsca poniżej (nie róbcie zdjęć tabletem :P):