Pytania początkujących

Czy przy dodawaniu chodników i innej infrastruktury drogowej powinno się poprawiać drogę?

Poprawiać winno się wszystko nie tylko drogę jeśli efektem jest poprawienie danych względem dotychczasowych.

Tu nie ma znaczenia, jakie to forum. Jeśli od lat budujesz coś w swojej piaskownicy, to dbasz o nią. A rowers świetnie stosuje proste triki psychologiczne, aby poprzez przymilanie się (nie mylić z byciem uprzejmym) do kogoś (zwłaszcza do osób, które zaglądają tu 4 razy do roku), zyskać jego emocjonalną, a nie merytoryczną, przychylność. I postępuje tak regularnie.

Owszem może(sz) mieć inny punkt widzenia i nie chodzi o to, że rowers poradził Ci, żebyś zmapował jakiś drobiazg inaczej, a o to, że definiuje generalną filozofię ignorowania ogólnie przyjętych zasad mapowania, jeśli tylko nie zgadzają się z jego potrzebami. To nie jest porada do jednorazowego wyprzedzenia w miejscu, gdzie jest podwójna ciągła, bo ktoś jedzie za wolno. To jest jak zachęta do regularnego ignorowania sygnalizacji świetlnej i znaków pierwszeństwa na skrzyżowaniach. OSM jest jaki jest, i da się go powoli zmieniać. Jeśli nie pasuje, to niech rowers zbuduje sobie prywatną drogę (własny styl) i jeździ nią pod prąd.

Panie Przemysławie, jestem tu od niedawna i nie bardzo wiem o co chodzi w tych kłótniach a tu jeszcze matafora :). A mógł by Pan podać o co dokładnie chodzi? Jak mapuje rowers2, ze jest to nieakceptowalne, dobrze by było gdybyśmy zapoznali się z przykładami, z czym konkretnie jest problem?

A tak generalnie, to zdziwiło mnie, że panuje tu pewna forma wrogości niektórych maperów do innych. Wydawało mi się że na forach tematycznych związanych z nauką (tu kartografią i wyrafinowaną informatyką) piszą ludzie poważni i wypowiadają się merytorycznie. Tymczasem, gdy czytam, że jeden na drugiego naskakuje to się zastanawiam gdzie ja jestem.

Jak to gdzie? Wśród ludzi, a gdzie ludzie, tam i emocje. W dodatku hobbyści mają zawsze emocjonalny stosunek do swojego hobby (w końcu z jakiego powodu to robią, skoro nie dla kasy?), a znane są też liczne przykłady naukowych sporów, które były tak dalekie od merytoryki, że przeszły do anegdoty, prawda?

Jak rozumiem kolegę to kolega robi coś więcej z danymi z OSM i jak rozumiem nie dla kasy to ja chętnie poproszę o wskazanie efektów tejże pracy w postaci wykonanych skryptów, narzędzi czy podobnych tak by inni tak jak ja również mogli z efektów tej pracy skorzystać. Może na przykład pozwolą mnie odnaleźć zaginione w bazie obiekty.
Dziękuję :slight_smile:

Tak, kolega robi. A skorzystać możesz, gdy się wybierzesz rowerem na szlak.
Może to dla niektórych będzie zaskoczeniem, ale istnieje już trochę drukowanych map, które zostały stworzone na bazie danych OSM.

A jakie to ma znaczenie czy dla kasy, czy nie? :slight_smile:
Powiedzmy, że zdarzyło mi się bawić qgisem, dzięki czemu mam szersze spojrzenie na dane, na to jak istotna jest spójność tagowania i na to, że OSM to nie tylko ta mapka na głównej, a cała gama danych, które można przeszukiwać/wykorzystywać także na co dzień (np. Overpassa, np. do znalezienia stołów do ping ponga w okolicy).

To nie jest wrogość. To jest szczerość bez bawienia się w polityczną poprawność. Nikt tutaj, w tym rowers, nie jest 5-letnim dzieckiem, żeby się miziać po główkach zamiast mówić, co się sądzi.

Już powiedziałem, chodzi o jego niektórą twórczość na forum. Mam prawo mieć opinię, że rowersa od czasu do czasu ponosi “fantazja” w tym, co pisze. I mam prawo to napisać. Widzę, że czasami łasi się jak słodki kociaczek do osób, takich jak Ty, czyli początkujących. I nie podoba mi się to. Nie łasi się do stałych bywalców, bo wie, że z nimi nic nie ugra.

Rowers nie przyszedł tu 25-09-2015 r. Jeśli nie wiesz o co chodzi, możesz poczytać dogłębnie forum i wyrobić sobie zdanie. To nie jest kwestia tych paru ostatnich postów. Oczywiście, dopóki pisze merytorycznie, to chwała mu za to. Ogólnie chodzi o to, że rowers jest jednym z pierwszych do narzekania i krytykowania tagowania, wyświetlania danych lub ogółu społeczności. Ma do tego prawo. Ale już do aktywnego (np. github lub wiki OSM) włączenia się w rozwój taki wartki nie jest. Ok, taka jego uroda. Ale namawianie (i skrzywianie) początkujących użytkowników do tego samego?.. Namawianie do róbta co chceta, byle Tobie pasowało, a inni mniej ważni? To już nie jest w porządku.

I właśnie to miałem na myśli mówiąc o wypiciu tego, co nawarzy. Skoro uważa, że rozwój OSM jest zbyt wolny i idzie w złym kierunku, to czyż nie powinien zachęcać, Ciebie i innych, do zagłębiania się w te dyskusje, które faktycznie coś mogą zmienić? Przecież im więcej zdeterminowanych osób włączy się w naprawdę aktywny rozwój OSM (inny niż mapowanie), tym większa szansa na pobudzenie projektu. A że raczej zniechęca, to i mniej ludzi aktywnych i wolniejszy rozwój OSM. W opisywaniu Ci realiów OSM, zapomnioał jakoś podać link do githuba, gdzie można mieć większy wpływ na to, jak wyglądać będzie osm-carto. Im więcej osób typu “róbta co chceta w tagowaniu”, tym więcej niespójności w danych. Tu, naprawdę, nie trzeba być Nostradamusem, żeby przewidzieć, że będzie więcej złych skutków i nie tędy droga, by zmieniać OSM.

Edit: I byłoby fajnie, gdyby rowers skupił się na tym pozytywnym rozwijaniu OSM i mapowaniu. Tak zwyczajnie. :slight_smile:

Dokładnie się zgadzam. Także dodam, że mimo próśb wciąż pisze te swoje beztreściwe elaboraty, niejednokrotnie wykolejając dyskusję. Uważam, że jego zachowania są toksyczne. Takie coś jest najgorsze, bo mimo tego jak rozwala forum nie ma żadnego konkretnego przewinienia, za które mógłby dostać “urlop” - a powinien dostać za całokształt, bo nie wykazuje chęci poprawy.

Może trzeba “leczyć” objawowo i kasować/redagować tego typu twórczość, wtedy albo mu się odechce, albo żyłka mu pęknie i w końcu posunie się za daleko.

Koniec końców liczy się cała społeczność. Nie jesteśmy zobowiązani wobec pojedynczych osób, jeśli nie da się dojść im do rozumu.

Być może żadnego. Niemniej tak tylko prosto zapytam. Czy kolega poparł rowersa kiedy ten miał szereg słusznych postulatów jak wyświetlanie wież na mapie domyślnej jako istotne punkty orientacyjne czy wziął udział w dyskusjach na githubie? Być może nad interpretuję tu wypowiedź Zbyszka i oczywiście to niczego nie dowodzi, ale dla osoby trzeciej nasuwa się że skoro kolega rysuje mapy za które pobiera wynagrodzenie to mógłby nie być zainteresowany tym by mapa podstawowa się rozwijała gdyż w jego interesie będzie by dane owszem w bazie były ale do wykorzystania tylko przez tych co wiedzą jak się nimi posłużyć

Mógłby kolega nieco elaborować na ten temat? Czemu akurat ta data a nie inna?

Generalnie przyjmuję zasadę, że każdy ma dobre intencje do póki nie przekonam się na 100%, że jest inaczej i czyjeś odmienne zdanie na daną kwestię nie jest żadnym dowodem na czyjeś złe intencje. Takim dowodem dla mnie np. jest wykasowanie większej ilości danych pracy innych zamiast koncentrować się na własnej by jak wspomniałeś OSM szedł na przód. Rowers pod ten punkt definitywnie nie podpada i mało tego jest jednym z najwięcej dodających danych w całej społeczności co również ma swoja wymowę. Jest co najmniej nie na miejscu by krytykować kogoś tyle czasu poświęcającego na mapowanie, że nie udziela się na githubie czy nie że robi coś więcej. Przecież jego doba to również 24 godziny (może poza Sylwestrem 2016 gdzie wynosiła ona 24h i 1sekunde :slight_smile: ).

Usuwać komuś możliwość edycji dlatego, że poświecił swój czas na napisanie więcej niż komuś innemu chce się przeczytać?? Nie wiem jak nazwać takie stanowisko, ale jest to nieprzyzwoite jeśli nie naganne. Przyznam, że połowy tych tekstów nie przeczytałem gdyż zwyczajnie nie miałem na to czasu czy chęci. Podejrzewam, że inni podobnie. Jak w takim układzie ma wykolejać dyskusję ktoś kto pisze więcej niż inni przeczytają lub wręcz w całości oleją?

Ależ rowers2 ma bardzo dobre intencje i z wieloma jego postulatami się zgadzam.
Tylko upiera się przy błędnej drodze do rozwiązania problemu, prowadzącej do psucia danych w bazie.
Z jednej strony rozumiem jego krytyków, wskazujących githuba i listę talk, ale z drugiej strony nie wiem, rowers2 ma prawo nie znać angielskiego i/lub na tyle nie znać się na wewnętrznych mechanizmach OSM, żeby nie pchać się w dyskusję z programistami. I co w takiej sytuacji może zrobić? Może pomarudzić tutaj, co jest w sumie OK, może zrobić to, co leży w jego zasięgu (co NIE jest OK, jeśli psuje dane), albo się zniechęcić i rzucić to w cholerę…

Nie do końca się czuję jego krytykiem (to pewnie o mnie, bo tylko ja go tam odsyłam) - mam bardzo podobne zdanie do twojego. W każdym razie to, że jeden marudzi, a drugiego to denerwuje, jest jak najbardziej akceptowalne w dyskusji.

@kocio:
Wydaje mi się, że nie chodzi tu o marudzenie (jeśli piszesz o ppece), tylko o brak zgody z jego strony na namawianie kogoś na nieprawidłowe mapowanie.

To osobna sprawa i do tego nie piłem. Marudzenie można olać, ale namawianie do psucia danych spotkało się ze słuszną i szeroką krytyką - moim zdaniem to właśnie jest właściwa reakcja.

Kilka postów wcześniej , prosiłem Was byście napisali o jakie psucie danych Wam chodzi, do czego ma niby namawiać rowers2, konkretnie z przykładami. Wy tymczasem piszecie, że problem polega na tym, że rowers2 pisze długie posty, narzeka i jest miły dla nowicjuszy. Teraz znów piszecie o psuciu. Moglibyście podać o co dokładnie chodzi, kilka przykładów, bym wiedział (i inni nowicjusze) czego nie wolno robić a do czego według Was namawia (i jak rozumiem w ten sposób też mapuje) rowers2? Konkretnie: jakie obiekty, jakie tagi, może też w jakich miejscowościach (chciałbym ocenić w jakim kontekście, jakie otoczenie, co to zmienia). Cała dyskusja wzięła a się od placyku (tag "service) i siatki (płotu) nad nim, który się nie renderuje. Zmiana rowersa2 (który mi pomógł po mojej prośbie na tym forum) polegała na podzieleniu “service” na dwie części i połączeniu ich niewidoczną drogą. Czy to wg was popsucie? Według mnie ciężko to nazwać popsuciem. Teraz w bazie zamiast kilku tysięcy, jak sądzę, obszarowych “service”, jest ich kilka tysięcy + 1, w tym dwa o fałszywej powierzchni (o wymiarach które można przeskoczyć, jak się dobrze rozpędzić, więc bez znaczenia dla średniej). Czy to może być dla kogoś problem? Ja nie sądzę ale mogę się mylić.

Jeśli w wątku o namawianiu do psucia danych generalnie jest mowa o tej wypowiedzi https://forum.openstreetmap.org/viewtopic.php?pid=625777#p625777 to przyznam nie przeczytałem jej wcale :stuck_out_tongue:

W kwestii samego psucia danych to tak sobie myślę że w oczy mnie się nie rzuciła strona na wiki, która podawała by zasady które uznano by za psucie były opisane. Można by pomyśleć nad podaniem konkretnych przykładów które w drodze głosowania uznane zostały by za psucie danych. Wydaje się to głupie, ale tak naprawdę dla każdego może to oznaczać co innego, gdyż diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.

Dla mnie psuciem było zawsze

  • usuwanie danych innych
  • zamiana tagowania prowadząca niekiedy do wojen edycyjnych
  • oczywiste przypadki mapowania pod render

Problem pojawia się w przypadkach mniej oczywistych. Brak istnienia jasno określonego sposobu oznaczania. Dla przykładu o ile wiem to dalej nikt nie wymyślił jak odpowiednio oznaczać młodniki w lesie pomijając czy obiekt się renderuje czy nie.

Przekopywanie się przez posty rowersa, żeby znaleźć konkretne przykłądy, wymaga ciężkiego sprzętu, więc cytatu Ci nie podam.

Z pamięci: oznaczanie masztów jako wież (albo odwrotnie), bo jedne się renderują na głównym widoku, a drugie nie. To jest typowe “mapowanie pod render” - wprowadzenie do bazy nieprawdziwych danych, żeby obiekt JAKOŚ wyświetlił się na mapie.

O ile idea, że jedne i drugie są ważnymi punktami orientacyjnymi i powinny się wyświetlać jest słuszna, to efekt będzie taki, że jak już się doda te drugie do renderingu, to się będą wyświetlały niepoprawnie (w terenie maszt, na mapie wieża, albo odwrotnie) i kto to poprawi, żeby nie dezorientować turystów?

A poprawnych opcji jest kilka - można lobbować renderowanie obu obiektów, podrzucając projekty ikon (nie potrzeba chyba wielkiej wiedzy informatycznej, żeby narysować obrazek w kilku wielkościach?), można, jak @wojtas82, zrobić własny rendering tego, co uważasz za potrzebne

OSM Wiki - https://wiki.openstreetmap.org/wiki/Category:Pl:Kategorie

Zauważyłem, że bardzo często używa się “wiki” jak wymówkę.
Uważam, że jest to duże uproszczenie swojego lenistwa. :slight_smile:
Dlaczego?

Pisałem już na ten temat wiele razy, więc może jeszcze raz powtórzę.

  1. Artykuły na Wiki są pisane przez przeciętnych mapowiczy, dla których sedno artykułu jest ważniejsze niż stylistyka.
  2. Artykuły są często napisane w j. niemieckim a następnie tłumaczone na j. angielski.
  3. Artykuły w j. angielskim są często napisane przez osoby których znajomość j. angielskiego nie jest na wysokim poziomie.
  4. Duża ilość tłumaczeń na j. polski zostało napisane wiele lat temu ale nie zostały przez nikogo zaktualizowane.
  5. Osobiście, przez kilka ostatnich lat przetłumaczyłem wiele artykułów na j. polski, mimo krytyki, żeby nie tłumaczyć bo w j. angielskim są bardziej wiarygodne. Napisałem szablon dla wersji polskiej z możliwością dodania nazwy tagu i wartości w j. polskim. Rozpocząłem również kategoryzację według polskich nazw tagów ale się poddałem po dłuższej walce z holendrem który zaczął mi to mieszać. Dopiero interwencja DWG go zatrzymała na jakiś czas.
    Tłumaczenie na j. polski nie jest rzeczą prostą, biorąc pod uwagę powyższe. Dlatego, czasami, niektóre treści nie mają sensu w realiach polskich i nie można ich brać dosłownie.
  6. Każdy może stworzyć nowy tag lub wartość dla istniejącego tagu biorąc za wzór jakieś polskie tłumaczenie. Nie ma takich ograniczeń na Wiki. Jeśli po kilku latach będzie tylko kilkanaście użyć to padnie samoistnie.
    Wskazane byłoby napisać ten artykuł jako propozycję, ale, jeśli ktoś jest pewny, że użyje się go około tysiąca razy, to nie powinien mieć żadnych oporów.
    Na przykład, ja stworzyłem “Pl:landuse=religious”. Były sprzeciwy i naciski na usunięcie go. Ale gdy zobaczono, że został użyty ponad tysiąc razy, odrazu ktoś przetłumaczył go na j. angielski, a później na inne języki. Obecnie jest stosowany ponad 9 000 razy.
    Podobnie stało się z “landuse=school”. sądząc po użyciu, wszedł już na stałe do tagowania i jest powszechnie stosowany na zaznaczenie obszaru szkolnego.
  7. Każdy może dodać nowe informacje do polskich wersji, zaktualizować, skorygować.
  8. W “Talk” można, dla polskich wersji, wpisać uwagi lub komentarze w j. polskim i tam właśnie powinny być dyskusje o konkretnym tagu lub wartości a nie na forum. Nikt nie naniesie nowych informacji na Wiki z dyskusji na forum. Dlatego, że “Talk” w j. polskim mogą również czytać osoby z innych krajów używając tłumaczy online i mogą wnieść inne świeże spojrzenie.
  9. Na Wiki są projekty w j. polskim dotyczące województw i kliku miast. Można tam, na wzór Wikipedii, wpisywać tematy lokalne do załatwienia, lub załatwione.
  10. Można, w ramach kategorii w j. polskim, napisać własne artykuły/poradniki które pomogą innym, tak jak ja to zrobiłem z artykułem dotyczącym rysowania granic.

Resumując.
Przestańcie narzekać na Wiki, bo to tylko świadczy, że dana osoba chce tylko “bić pianę” :slight_smile:
Najwyższy czas aby zacząć masowo angażować się na Wiki w części polskiej.
Tam właśnie jest duże pole do popisu dla nie-programistów, nie tylko w GITHUB.

Powodzenia.

A kto tu narzeka na wiki? IMHO to najważniejsze narzędzie gdyż tylko po nim można dociec obecnego trendu w tagowaniu, gdyż nikt nie będzie przekopywał tysięcy stron forum by znaleźć to co go interesuje. Postawię się w butach nowego użytkownika. Dla przykładu co mnie daje jak wyszukiwarka mnie poda wątek “pytania dla początkujących”. Mam przewalić wszystkie 159 stron (na dzień dzisiejszy) by się dowiedzieć odpowiedzi na swoje pytanie? Raczej nie wolę skorzystać z wiki. Na wiki nie znajdę to robię po swojemu. I rysuję tydzień, dwa czy miesiąc po czym ktoś to zauważa i mnie poucza, że powinno się robić inaczej i awantura gotowa.

Oczywiście wpisy w wiki nie są wyryte w skale i mogą się z czasem zmieć, ale nie znam narzędzia lepszego niż ono by jasno wskazać zasady tagowania. To, że się mało komu chce te strony uzupełniać oraz czy wpisy tam by miały znaleźć się tam prawem kaduka, czy też wpierw należało by dojść do konsensusu na liście talk, forum, czacie czy spotkaniach OSM to już kwestia czysto organizacyjna, która nie zmienia faktu, że na koniec tej dyskusji winno być to odzwierciedlone w wiki.

Zgadzam się. Proponuję by zajęły się tym przede wszystkim osoby, które wiedzą na temat tagowania najwięcej.