Będziemy tutaj informować kto stał się nowym członkiem Stowarzyszenia.
Naprawdę z wielką radością mogę napisać że wczoraj jednogłośnie przyjęliśmy kolegę Kocia.
Serecznie witamy w wesołym klubie Kocio!
Na spotkaniu zostali przyjęci również nowie koledzy, niech sami o tym napiszą.
Potwierdziliśmy oczywiście przed spotkaniem przyjęcie koleżanki Olgi z Yanosika
Potwierdzam, że jestem jedną z przyjętych osób na spotkaniu w Łodzi. Dla porządku dodam, że formalnie rzecz biorąc przyjęcie to dokonane zostało jeszcze decyzją odchodzącego zarządu.
Tak, sprawy w Stowarzyszeniu bardzo ostatnio przyspieszyły
Bardzo się cieszę, że zostałam przyjęta, od razu otrzymałam duży kredyt zaufania w postaci miejsca w Zarządzie…
Składkę członkowską już opłaciłam
Dziękuję za przyjęcie. =} Traktuję to jako wotum zaufania dla nowego zarządu - po prostu widzę sens uczestnictwa w celu załatwiania spraw formalnych, skoro są w nim ludzie, którzy mają wizję, chęć i wykazali się działaniem. Składka wpłacona. Na liście możecie mnie wpisać jako nie-anonima. =}
Przydałby się natomiast szablon deklaracji do wypełnienia w edytorze tekstu, a do pobrania ze strony Stowarzyszenia. @wmyrda, może podrzuciłbyś Markowi swoją deklarację z kropkami zamiast danych?
Wierzę na słowo, ale maila z głosem Olgi i mastiego nie dostałem.
Przyszłe kandydatury proponuję ogarniać na Trello, wtedy nic nie zginie (no chyba, że całe Trello zniknie
Skopiowałem je sobie do *.odt z tego PDFa i uzupełniłem po to by nie musieć odręcznie zbyt wiele i do tego mało czytelnie pisać.
A tak swoją drogą to skąd wiesz jak wyglądała moja deklaracja? Pachnie to wyciekiem danych osobowych poza zarząd… Jak mnie uczyli swego czasu Amerykanie działajmy szybko, ale nie w pośpiechu by podobne rzeczy się nie zdarzały.
W sumie jak by dokument dostępny był również w formacie odt czy czymś podobnym mogło by to być pomocne dla tych co Acrobata nie korzystają.
Ale to był Acrobat Reader, czy jak to się tam teraz nazywa, a nie płatny edytor PDF.
Aż sprawdzę w domu, czy Foxit też da radę, ale chwalili sie, że jak najbardziej.
Edytowalny formularz PDF ma tę zaletę, że nie ingeruje się w treść formularza, tylko dopisuje się tekst jakby w osobnej warstwie, więc na pewno nic się nie rozjedzie. Byłbym więc za utrzymaniem obecnej formy, zamiast wrzucania w pełni edytowalnego pliku. Szczególnie, że zaraz się okaże, że .docx nie, bo nie wszyscy mają, a po wrzuceniu np. do LibreOffice się rozjeżdża, a .odt nie, bo co to w ogóle za dziwny format.
Ten PDF z czegoś powstaje, więc dobrze byłoby podlinkować także to źródło (równolegle) - pod Linuksem nie mam chyba edytora do PDF. A rozjechanie nawet jeśli nastąpi, to nie jest kluczowe, bo to dokument formalny, a nie skład publikacji.