Ancymon i jego rozterki

No a dodając do tego huraoptymistyczny ruch niemiecki mający na celu odtworzenie Polski po katastrofie, to już w ogóle przegięci :D.

Nie czepiajcie sie Zbigniewa paskudy, wyraźnie napisal **Ideą **a nie Rzeczywistością. :wink:

Trochę zwlekałem, zastanawiając się czy warto to drążyć dalej. Skoro jednak ciągle toczy się na ten temat dyskusja, odniosę się do interpretacji pewnych cytatów. Nie zmuszam nikogo do czytania. Proszę unikać tekstów w stylu “po co to ciągnąć dalej?”. Nie mogę przejść obok tego obojętnie.

EDIT. To była taka spontaniczna, natychmiastowa reakcja na to co się działo. Po ostatnich działaniach botów chyba wszyscy jesteśmy na tym punkcie przewrażliwieni.

Faktycznie to zdanie nie ma składu - brakuje jakiegoś wyrazu. Wyjaśniam: siedziałem trochę nad uruchomieniem liczenia punktów za modyfikacje POI. Z wieloma wydarzeniami po drodze jest to w końcu zrealizowane. Pojawiła się możliwość zdobycia punktów w ten sposób, więc o tym tutaj napisałem. I co w dalszej wypowiedzi (która pojawiła się po CAŁEJ DOBIE po tej, żeby nie było, że to ciąg dalszy) zawarłem - chodzi o punkty a nie tylko edycje. Pewnie, mapowicze mogą je poprawiać, mają przecież jakiś nowy początek. Bez punktów jednak. Wielkimi literami napisany wyraz SWOJĄ nie oznaczał obrony mojej miejscowości przed ingerencją. Odnosił się do mapowania obcych, nieznanych okolic przez ancymona.

Zauważyłem w tym wszystkim, że trochę za bardzo emocjonalnie zaangażowałem się w ten konkurs ;).

Jeżeli uraziłem kogoś swoją postawą, jeżeli w jakiś sposób wpłynąłem na dalsze postępowanie w konkursie, jeżeli podkopałem dobre imię stowarzyszenia - przepraszam.

Przejrzałem sobie wątek konkursowy i moja opinia jest taka że kopiowanie danych w ww. sposób jest bezsensowne. Nie wiedzę problemu aby automaty wyszukujące nie znalazły sobie adres w pobliżu POI czy w drugą stronę interpolować adresy posesji na ulicy która nie ma housenumber wg istniejących POI. Z braku danych w bazie (i znając budowę OSM) to takie rzeczy się po prostu implementuje - a ich powielanie nie ma sensu - rozdmuchują niepotrzebnie bazę.
No i konkurs był za ręczne mapowanie - uzupełnianie bazy, dodawanie itd, nie za automatyczne powielanie tego co już jest.

Miałem już nie pisać, zresztą pewnie znowu będę oskarżony o rozstawianie po kątach albo może tym razem o herezję. W każdym razie (może to dziwnie dla niektórych zabrzmi), ale wydaje mi się, że OSM może być wykorzystywane nie tylko przez osoby “mapujące”, ale też przez zwykłe osoby: tzw. “użytkowników”. W zasadzie chciałbym wręcz zasugerować, że bez tych użytkowników nie ma większego sensu robienia mapy. W każdym razie w tym kontekście chciałbym rozważyć przypadki użycia mapy, w którym użytkownik chce odnaleźć adres danego POI.

Przypadek pierwszy - POI ma przypisany przeze mnie błędny adres:

  1. Użytkownik znajduje “wyszukiwarką” POI i dostaje od razu jego “błędny” (przesunięty o jeden dom) adres.
  2. Użytkownik zamawia taksówkę do tego miejsca, nawet nie zauważa, że został zawieziony pod zły adres i jest szczęśliwy.

Przypadek drugi - POI nie ma przypisanego adresu, ale jest umieszczony w jakimś budynku:

  1. Użytkownik znajduje “wyszukiwarką” POI bez adresu.
  2. Wkurza się, że tego adresu nie ma.
  3. Otwiera OSM, znajduje na mapie gdzie dokładnie jest umieszczony ten POI, odczytuje z mapy adres.
  4. Wkurza się, że musiał ten adres samemu znaleźć.
  5. Użytkownik zamawia taksówkę do tego miejsca, nawet nie zauważa, że został zawieziony pod zły adres i jest szczęśliwy.

Po za zwiększoną frustracją użytkownika efekt końcowy drugiego przypadku nie będzie się różnił. Wiem, że twórcy darmowego “oprogramowania” rzadko kiedy patrzą na kwestie użyteczności, ale w tym przypadku naprawdę trudno nie zauważyć, że brak tych danych podanych od razu tylko utrudnia życie użytkownikowi (no chyba, że ktoś jest uprzedzony i emocjonalnie podchodzi do jakiejkolwiek krytyki).

A i pada też argument, że po przypisaniu trudno będzie później takie punkty niepewne odnajdywać przez mapowiczów. Czy nie da się przypisać do punktu tagu verified=“no” i na tej podstawie je odnajdować?

W każdym razie i tak pewnie zrobicie po swojemu, ja idę pisać kolejnego bota :wink:

Ja akurat jestem zwolennikiem dodawania adresów do POI i zgadzam sie z przedstawionym przykładem użycia.
Oponenci stwierdzą, że takie coś powoduje rozpychanie bazy, ale c’mon - baza jest bardziej rozpychana przez inne, mniej potrzebne rzeczy, niż takie dane - np. miliony nodów pozostałych po czystce licencyjnej, albo przez rysowanie ulic jako obszary. Poza tym takie zdublowane dane chyba dobrze się kompresują?
Zgadzam się, że dobrze napisana aplikacja powinna wyciągać adres z budynku na którym POI leży, ale myślenie życzeniowe nie działa :stuck_out_tongue:
Najpierw zdobądźmy świat jako projekt, a potem dyktujmy jak ktoś powinien pisać aplikacje :wink:

Alez ten adres jest, tylko sposob dostepu do niego jest inny niz zakladasz. Dalej tez mowisz “brak danych”, ale te dane sa w bazie. Scenariusz ktory podajesz wystapi tylko jesli uzytkownik wykorzysta wyszukiwarke, ktora jest kiepsko napisana i nie podaje mu tego adresu. A im wiecej bedziemy robic takich rzeczy jak powielanie informacji w bazie, tym wiecej programistow bedzie pisalo swoje aplikacje zle.

Wasza argumentacja brzmi mocno naciaganie. Wedlug niej powinnismy zrezygnowac tez z innych relacji “przestrzennych” ktore sa w bazie – chodzi mi o takie relacje, gdzie kluczem do np. danych adresowych punktu sa wspolrzedne (kluczem w sensie bazodanowym). A takich relacji jest sporo. Dlaczego wiec nie dodajemy do POI od razu informacji o wojewodztwie, panstwie i kontynencie na ktorym sie znajduje, typu landuse ktory jest wokol niego lub czy jest w danym miejscu jest pokrycie Bingiem. Od tego wszystkiemo mamy obrysy, tak samo jak obrysy budynkow z adresami.

Nie, Zbyszku, problem wielkosci bazy nawet nie przeszedl mi przez glowe. Powielanie informacji jest po prostu zle z punktu wiedzenia schematu bazy. Glowny problem do jakiego to prowadzi to desynchronizacja, np. jesli budynek zmieni adres. Nie wiadomo wtedy ktorym danym ma ufac aplikacja. Drugi problem to (jak wspomnialem wyzej) sugerowanie autorom aplikacji niekompletnych rozwiazan. Trzeci to niekonczonce sie dyskusje, wojny edycyjne i roznice w tagowaniu pomiedzy krajami, bo jestem po prostu pewien, ze znaczna czesc OSM nigdy nie zaakceptuje takiego rozwiazania (w tym admini, ktorzy maja spore pojecie o projektowaniu baz i sa dosyc uparci).

Sam fakt tego, ze zostal puszczony bot swiadczy o tym, ze jest to proces ktory da sie zautomatyzowac a wiec powienien byc czescia postprocessingu. Wystarczy ze udostepnisz gdzies plik planet.osm przetworzony w ten sposob i jesli rzeczywiscie ktos musi miec adres akurat w tagach punktu, to wykorzysta sobie Twoj plik.

balrog-kun, częściowo może i masz rację. Tylko, że piszesz, że dane są w “bazie”, a moim zdaniem trudno ten wór z danymi nazwać bazą danych. To nie jest tak, że dopiszę sobie “JOINa” i niewielkim kosztem wyciągnę dodatkową informację o adresie. Odnoszę wrażenie, że po raz kolejny zapomina się o użytkownikach - tym razem o “developerach”. Niech i ten adres sobie będzie tylko w budynku, ale najpierw ktoś powinien opisać sposób w jaki prosto można go wyciągnąć. Ja w swoim zastosowaniu mogłem sobie pozwolić, żeby te adresy liczyły się i kilkadziesiąt sekund, ale osoba która by chciała zrobić aplikację dla użytkownika nie może sobie na to pozwolić. Może najpierw lepiej opublikować jakiś mądry schemat bazy danych i API do zapytań pozwalających wyciągać takie dane, a dopiero potem krytykować :wink:

ancymon - dane w “bazie” osm są gromadzone w sposób ułatwiający np edycję. Dostajesz dump w xml i możesz z nim robić co zechcesz. Możesz go zassać przez osm2pgsq - pod mapnik, możesz zassać osmosis jako zbiór nodów, wayi i relacji, zassać jako graf pod routing. Nikt Ci nie broni zassać do do bazy (x,y,adres - ulica, posesja, poczta, miasto) i mieć geodekodowanie w ułamku sekundy dla dowolnego punktu (i 100x mniejszą bazę, bo większość z niej wyleci). Zauważ że praktycznie dowolne zastosowanie OSM traktuje dane w inny sposób i gromadzi je w bazie po swojemu. Tylko pomysłowość programisty ma tu znacznie jak to się użyje.

Nie jest trudno zrobic indeks ktory pozwala te zapytania robic w kilka cykli procesora, jesli potrzebujesz dokumentacji to powiedz, podam linki do wiki. Na pewno powielanie informacji w bazie nie jest rozwiazaniem ktore polepszy czy upiekszy ta baze.

To może usunąć wszystkie adresy z POI, które są w budynkach? Coś czuję, że wtedy by był jeszcze większy dym. A może nie? Może trzeba też iść za ciosem i powywalać nazwy ulic z budynków? Przecież ulica mogła by być obszarem, z którego budynki by dziedziczyły nazwę. Dzięki temu przy zmianie nazwy ulicy trzeba by ją zmieniać tylko w jednym miejscu…

Przecież są do tego relacje i działają dokładnie w sposób jaki opisujesz.

Wlasnie, OSM troche zmierza w tym kierunku: http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Relation:associatedStreet – na razie ma 75000 wystapien, ale ciezko zaprzeczyc, ze ten schemat jest bardziej logiczny. Nie chodzi tylko o sytuacje kiedy zmienia sie nazwa ulicy, ale tez o to, ze wiadomo do ktorej ulicy jest przydzielony adres, nie trzeba szukac po nazwie.

O, dobrze wiedzieć. Swoją drogą nic dziwnego, że programiści implementują “niekompletne” rozwiązania skoro wiedza na temat dobrych praktyk jest tak poukrywana…

Wracając do tematu konkursu, zauważyłem, że nie ma mnie w rankingu. Nie potrafię odnaleźć powodu czemu miałoby się to stać ani w opisie algorytmu, ani w regulaminie konkursu. Może wystąpił błąd w rankingu?

A może nie wiesz, że w przeglądarce istnieje wyszukiwarka? Będąc na stronie z rankingiem naciskasz CTRL+F, wpisujesz “ancymon” (lub “nomycna”) i tada! jesteś na poz. 64.

Wiem, że jest wyszukiwarka, ale nie pozwala ona wyszukać informacji czemu mi znikły punkty zdobyte w konkursie. Ale ta zguba nie jest taka istotna, bo widzę kolejny przykład amatorszczyzny - ze strony konkursowej znikła informacja o nagrodzie konkursowej w postaci nawigacji (chyba samochodowej). Kolejny strzał w stopę ze strony organizatorów, mam nadzieję, że ewentualnego zwycięzcę konkursu tak to wkurzy, że wytoczy proces cywilny o niedotrzymanie przyrzeczenia.

No widzisz, tylko że w moim mniemaniu, masz problem z rozumieniem, bo konkurs dotyczy POI zbieranych w terenie, czyli w założeniu, mapowicz będąc w danym miejscu zada sobie wysiłek, by zapamiętać w jakiś sposób numer domu i ulicę, i potem doda go do POI. Napaliłeś się jak szczerbaty na suchary na wygraną w konkursie, nie przeczytałeś zasad konkursu i regulaminu, a teraz masz pretensje do wszystkich.

Widzisz, jeśli nawet “stali” członkowie “liżą się po fiutkach”, to robią to z własnej, nieprzymuszonej woli i raczej dlatego, że to ich zdanie, a nie dlatego, by osiągnąć jakieś korzyści. Tutaj nie ma relacji szef-pracownik. Dlatego piszę o niezależności.

Hoho, z grubego działa próbujesz strzelać, ale strzelasz ślepakami… Komu wytoczy ten proces? Organizatorowi, czyli stowarzyszeniu? Czy może sponsorowi, który postanowił nie wspierać wrześniowej edycji, bo mogło mu się nie spodobać, że niejaki ancymon zamiast zbierać uczciwie POI w terenie, próbuje oszukiwać?

Tak ogólnie, skoro całe OSM jest złe (bo nie da się nic z nim zrobić, baza jest niespójna etc.) i społeczność jest zła (bo hermetycznie “liże sobie fiutki”), to co tu jeszcze robisz? Po co tu przychodzisz?
Może poszukaj sobie bardziej otwartej społeczności z bardziej spójną bazą?

Pogrążasz się nie widząc w tym nic niestosownego i nieznajomością prawa. Organizujesz konkurs, składasz orzeczenie publiczne, więc się nie dziw jak ktoś będzie chciał wyegzekwować obietnicę. Jak w lotka skreślisz szóstkę, to też się zadowolisz koszulką jak Ci powiedzą, że “sorry, sponsor nie dostarczył nagrody”?

A jeżeli faktycznie sponsor wycofał się z mojego powodu to jeszcze bardziej się pogrążasz. Można było “problem” rozwiązać przyjaźnie i po cichu, ale ok - nie masz na to zdolności interpersonalnych, to wtedy można było zdecydowanie tego samego dnia zmienić regulamin i przeliczyć punkty. Ale widać lepiej było poprodukować się na forum.

Żeby ostrzegać nowych ludzi w co się pakują :wink:

A pozatym “hermetyczność” grupy między innymi skutkuje tym, że wiedza pozostaje tylko u członków. Coś się ustala na forum i nikt nie raczy tego udokumentować. Przykładowo ktoś ustali jak oznaczać szkoły, albo groby, albo skontaktuje się z Orlenem i bez wejścia na forum nie idzie się o tym dowiedzieć. Skoro społeczność nie życzy sobie moich zmian, to chociaż chciałbym wiedzieć jak “konsumować” istniejące dane - z samego wiki tego się nie dowiem.

Ale Ty masz problem… od początku edycji wrześniowej wisiała informacja na stronie, że nagroda w postaci nawigacji jest niepotwierdzona, bo czekaliśmy na oficjalne potwierdzenie. Gdy sponsor się określił informacja o nagrodzie zniknęła. Drążenie tego tematu przez Ciebie tylko potwierdza moją opinię, że napaliłeś się na wygraną chcąc ją zdobyć małym wysiłkiem i teraz Ci smutno. Rodzice dają za małe kieszonkowe?

Wzruszyła mnie Twoja misja.

A zabrania Ci ktoś uzupełnić brakujące informacje na wiki? Przychodzisz tu z ulicy i masz jakieś wymagania, co najmniej jakbyś utrzymywał ten projekt z własnych pieniędzy. Większość z tego co się dzieje w polskim OSM, opiera się na wolontariacie, ale widać za mało masz w głowie by sobie z tego zdać sprawę i docenić.

Skończmy już, słoneczko, tę dyskusję.